Strona:PL Balzac - Stara panna.djvu/173

Ta strona została uwierzytelniona.

świętego uwielbienia. Cierpliwi anatomowie duszy ludzkiej nie mogą nazbyt często powtarzać prawd, o które muszą się rozbić wychowanie, prawa i systemy filozoficzne. Powtarzajmy to często: niedorzecznością jest chcieć sprowadzić uczucia do jednakich formuł; przejawiając się w danym człowieku, splatają się z elementami które mu są właściwe i przybierają jego fizjognomię.
Pani Granson ujrzała zdaleka kobietę, która, znalazłszy się na nieszczęsnem miejscu, wykrzyknęła:
Więc to tu!
Jedna jedyna osoba zapłakała tam tak jak płakała matka: istotą tą była Zuzanna. Przybywszy rano do hotelu pod Murzynem, dowiedziała się o katastrofie. Gdyby biedny Atanazy żył, mogłaby uczynić to, o czem marzą osoby szlachetne a biedne, a o czem nigdy nie pomyślą bogacze; byłaby posłała jakieś kilka tysięcy franków z przypiskiem: Kolega, który był winien te pieniądze pańskiemu ojcu, zwraca dług. Ten anielski podstęp wymyśliła Zuzanna podczas podróży.
Kurtyzana spostrzegła panią Granson i oddaliła się spiesznie, rzekłszy:
— Kochałam go!
Zuzanna, wierna swej naturze, nim opuściła Alençon, zmieniła w kwiaty nenufaru kwiat pomarańczowy strojący oblubienicę. Ona pierwsza odświadczyła, że pani du Bousquier zawsze będzie tylko panną Cormon. Jednym zamachem języka pomściła Atanazego i drogiego kawalera de Valois.
Alençon było świadkiem samobójstwa o wiele ża-