Na takie postawienie kwestji wszczęła się dyskusja poprowadzona nader zręcznie przez panią de Troisville i margrabinę, które tak umiejętnie omotały biedną starą pannę, iż wydała, ani wiedząc o tem, tajemnice swego małżeństwa. Panna Armanda ujęła ramię Kawalera i oddaliła się, iżby trzy kobiety mogły swobodnie wyczerpać ten temat. Otworzono wówczas oczy pani du Bousquier na jej tysiączne zawody małżeńskie; że zaś została wciąż głupia jak wprzódy, ubawiła swoje powiernice rozkosznemi naiwnościami. Jakkolwiek w pierwszej chwili całe miasto, wtajemniczone w manewry du Bousquiera, śmiało się z małżeństwa starej panny, mimo to, pani du Bousquier zyskała sympatję i szacunek wszystkich kobiet. Póki panna Cormon upędzała się za małżeństwem nie mogąc go dopaść, wszyscy sobie z niej dworowali; ale skoro wszyscy się dowiedzieli o wyjątkowej sytuacji w jakiej ją stawiała surowość jej religijnych zasad, zyskała powszechny podziw. Ta biedna pani du Bousquier, zastąpiła tę poczciwą pannę Cormon. W ten sposób, na jakiś czas, kawaler uczynił du Bousquiera wstrętnym i śmiesznym, ale w końcu śmieszność zużyła się; skoro każdy zrobił na ten temat swój dowcip, obmowa się wyczerpała. Przy tem, wiele osób uważało, iż, w pięćdziesiątym siódmym roku, cichy republikanin ma prawo do emerytury. Okoliczność ta do tego stopnia rozogniła nienawiść du Bousquiera do d‘Esgrignonów, iż uczyniło go to nieubłaganym w dniu zemsty. Pani du Bousquier otrzymała rozkaz, aby noga jej nie przestąpiła progu tego domu. Jako odwet za figla, którego mu wy-
Strona:PL Balzac - Stara panna.djvu/189
Ta strona została uwierzytelniona.