Strona:PL Balzac - Stara panna.djvu/194

Ta strona została uwierzytelniona.

dycylu stanowiącego bezzwłocznie o losie szacownych wspomnień minionego szczęścia, oddałoby już ogromne usługi rycerskiej i miłosnej cząstce publiczności; ale ono zawiera o wiele górniejszy morał!... Czyż nie wykazuje konieczności nowego systemu nauczania? Czyż nie wzywa tak światłych i czujnych ministrów oświaty do utworzenia katedr antropologji, w której to nauce wyprzedzają nas Niemcy? Mity nowoczesne są jeszcze mniej rozumiane niż mity starożytne, mimo że nas pożerają mity. Mity tłoczą nas ze wszystkich stron, służą do wszystkiego, tłómaczą wszystko. Jeżeli są, wedle szkoły ludzkiej, świecznikami historji, ocalą Państwa od wszelkiej rewolucji, byleby profesorowie historji rozpowszechnili ich rozumienie aż w prowincjonalne masy! Gdyby panna Cormon była wykształcona, gdyby istniał w departamencie Orne profesor antropologji, gdyby wreszcie czytała Arjosta, czyż najstraszliwsze nieszczęścia jej pożycia małżeńskiego miałyby kiedy miejsce? Byłaby może doszła, czemu poeta włoski każe Angelice przełożyć Medora, blondyna jak kawaler de Valois, nad Rolanda, którego kobyła padła i który umiał się tylko wściekać. Czy Medor nie jest mityczną figurą dworaków królestwa niewieściego, a Roland mitem rewolucji bezładnych, wściekłych, bezsilnych, które wszystko niszczą nic nie tworząc? Zamieszczamy tu, uchylając wszelką odpowiedzialność, tę opinję ucznia p. Ballanche.
Nie doszła nas żadna wieść o murzyńskich główkach z djamentu. Panią du Val-Noble możecie dziś ujrzeć w Operze. Dzięki pierwszemu wychowaniu, jakie