torów serca ludzkiego i uznać iż Kawaler miał głos w zgodzie z nosem, organ jego mógłby zdumieć głębokością i brzmieniem. Nie posiadając rozpięcia olbrzymiego basu, dźwięk jego czarował soczystą średnicą, podobną do akcentów angielskiego rożka, jędrnych a miękkich, silnych i aksamitnych. Kawaler porzucił śmieszny strój jaki zachowali niektórzy wytrwali monarchiści, i zmodernizował się szczerze: stale nosił bronzowy surdut ze złoconymi guzikami, obcisłe gołąbkowe spodnie, białą gładką kamizelkę, krawat zawiązany na miękkiej koszuli, ostatni zabytek dawnego francuskiego stroju, którego tem bardziej nie umiał się wyrzec, iż pozwalał mu odsłonić gładką i toczoną szyję. Trzewiki błyszczały czworogrannemi złotemi klamrami, których nie pamięta już dzisiejsza generacya, a które nosiło się na czarnej lakierowanej skórze. Kawaler nosił dwa łańcuszki od zegarka, wiszące równolegle u obu kieszeni kamizelki; również pozostałość mody ośmnastowiecznej, którą zachowali jeszcze eleganci za dyrektoryatu.
Ten przejściowy kostyum, kojarzący niejako dwa wieki, Kawaler nosił z owym wielkopańskim wdziękiem, którego tajemnica zaginęła na scenie francuskiej, od czasu gdy zeszedł z niej Fleury, ostatni uczeń Molégo. Życie prywatne starego kawalera, na pozór dostępne wszystkim spojrzeniom, było w istocie tajemnicze. Zajmował skromne — aby nie rzec więcej — mieszkanie przy ulicy du Cours, na drugim piętrze domu będącego własnością pani Lardet, najbardziej wziętej praczki w całem mieście. Okoliczność ta tłómaczyła
Strona:PL Balzac - Stara panna.djvu/24
Ta strona została uwierzytelniona.