albo czeka aby świat go odnalazł wówczas gdy się pomału rozwinie.
Młody Granson należał do ludzi nieświadomych swego talentu i łatwych do zniechęcenia. Miał duszę marzyciela, bardziej żył myślą niż czynem. Może nie olśniłby tych, którzy nie pojmują geniuszu bez francuskiej błyskotliwości; ale był to mocarz w świecie ducha i musiał dojść, po paśmie wzruszeń skrywanych przed tłumem, do owych nagłych postanowień, które kończą wszystko i każą głupcom wyrokować: „Oszalał“. Wzgarda jaką świat darzy ubóstwo zabijała Atanazego; rozstrajający żar samotności bez żadnego wietrzyka zwalniał łuk który napinał się ciągle, a wyczerpująca ta gra bez rezultatu nużyła duszę. Atanazy zdolny był zająć miejsce wśród największych chwał Francyi; ale ten orzeł, zamknięty w klatce i bez pożywienia, miał umrzeć z głodu, objąwszy płomiennem spojrzeniem powietrzne niwy oraz szczyty nad którymi szybuje geniusz. Mimo że prace jego w bibliotece miejskiej nie zwracały niczyjej uwagi, Atanazy grzebał na dnie duszy marzenia o sławie, mogły mu bowiem zaszkodzić; ale jeszcze głębiej chował tajemnicę swego serca, namiętność która żłobiła bruzdy na jego licach i powlekała czoło żółtymi tonami. Kochał swą daleką krewnę, ową panę Cormon, na którą czyhali kawaler de Valois oraz du Bousquier, jego nieznani rywale.
Miłość ta urodziła się z rachuby. Panna Cormon uchodziła za jedną z najbogatszych osób w miasteczku; biednego chłopca przywiodła tedy do miłości tęsknota
Strona:PL Balzac - Stara panna.djvu/58
Ta strona została uwierzytelniona.