Strona:PL Balzac - Stara panna.djvu/60

Ta strona została uwierzytelniona.

wo uciekać z tych zimnych stref, gdzie myśl spotyka się z okrucieństwem brutalnej obojętności, gdzie żadna kobieta nie chce i nie może stać się siostrą miłosierdzia dla człowieka oddanego nauce lub sztuce. Kto zrozumie miłość Atanazego do panny Cormon? Ani ludzie bogaci, ci sułtanowie społeczeństwa którzy znajdują w niem haremy, ani łyki idące wydeptanym gościńcem przesądów, ani kobiety, które, nie umiejąc zrozumieć gorączki artystów, narzucają im odwet za swoje cnoty, mniemając iż obie płcie rządzą się tem samem prawem. Trzeba tu może zwrócić się do młodych ludzi zmuszonych dławić pierwsze swe pragnienia w chwili gdy prężą się wszystkie ich siły; do artystów chorych na swój geniusz zdławiony uciskiem nędzy; do talentów, które, zrazu prześladowane i bez oparcia, często bez przyjaciół, święcą wreszcie tryumf nad podwójną męką duszy i ciała. Ci znają dobrze męczarnie owego raka, który toczył Atanazego; oni przeszli owe długie i okrutne pasowania się w obliczu tak olbrzymich celów do których zbywa im środków; wycierpieli owe nikomu nieznane załamania, w których nasienie geniuszu obumiera na wyschłej pustyni. Ci wiedzą, że wielkość pragnień idzie w parze z rozpięciem wyobraźni. Im wyżej się wzbijają, tem spadają niżej; a ileż więzów kruszy się w tych upadkach! Ich przenikliwy wzrok odkrył, jak wzrok Atanazego, świetną przyszłość jaka ich czeka, i od której, w ich mniemaniu, dzieli ich jedynie zasłona z gazy; gazę tę, która była zaporą dla ich oczu, społeczeństwo zmienia w spiżowy mur. Parci swojem powołaniem, miłością sztuki,