Strona:PL Balzac - Stara panna.djvu/73

Ta strona została uwierzytelniona.

ny był skromną, szaro malowaną buazeryą. Jedno jedyne podłużne lustro znajdowało się nad kominkiem, wierzchni zaś jego ornament przedstawiał Dzień prowadzony przez Godziny. Podobna malatura zapaskudzała wszystkie supraporty, gdzie artysta wymyślił owe wiekuiste Pory Roku, które w tylu domach w środkowej Francyi każą wam znienawidzić wstrętne Amorki zajęte winobraniem, ślizgawką, siewem lub obrzucaniem się kwiatami. U okien firanki z zielonego adamaszku, podpięte zapomocą sznurów z dużemi gałkami. Wyścielane meble, odznaczające się owemi falistemi kształtami tak modnemi w ubiegłym wieku, strojne były medalionami z bajek Lafontaine‘a; ale obicie krzeseł i foteli było w wielu miejscach cerowane. Sufit dzieliła na dwie części gruba belka, u której wisiał stary kryształowy świecznik otulony w zieloną koszulkę. Na kominku znajdowały się dwa niebieskie sewrskie wazony, stare świeczniki przymocowane do ramy lustra, oraz zegar, którego temat, zaczerpnięty z ostatniej sceny Dezertera, świadczył o nadzwyczajnem powodzeniu utworu Sedaine‘a. Złocony ten mosiężny zegar skupiał jedenaście osób, z których każda miała cztery cale: w głębi, dezerter wychodził z więzienia w otoczeniu żołnierzy, na przodzie zemdlona młoda kobieta pokazywała mu akt ułaskawienia. Kominek, szczypce i łopatka były w stylu zegara. Drewniane obramienie obejmowało najświeższe portrety rodzinne: parę Rigaudów oraz trzy pastele Latoura. Cztery stoliki do kart, tryktrak, stół do pikiety zapełniały ten olbrzymi pokój, jedyny zresztą w którym była