Strona:PL Balzac - Stara panna.djvu/86

Ta strona została uwierzytelniona.

mając pojęcia o miłości; była to Agnieszka katolicka, niezdolna wymyślić bodaj jednego podstępu Agnieszki z Moliera[1].

Od kilku miesięcy, liczyła na przypadek. Koniec armji napoleońskiej i odbudowa armji królewskiej spowodowały pewien zwrot w losie wielu mężczyzn, którzy wracali, z pensyą lub bez, do stron rodzinnych, wszyscy z pragnieniem poprawienia swej mizerji i uczynienia jakiegoś końca, który, dla panny Cormon, mógł być rozkosznym początkiem. Trudno przypuścić, aby, między tymi którzy wrócą, nie znalazł się jakiś dzielny wojskowy, szanowny, zwłaszcza krzepki, w odpowiednim wieku, zaletami charakteru okupujący swój bonapartyzm; kto wie, może znalazłby się i taki, który, dla odzyskania pozycji, zrobiłby się rojalistą. Nadzieja ta podtrzymała jeszcze przez kilka miesięcy pannę Cormon w jej surowej postawie. Ale wojskowi, którzy osiedlili się w mieście, okazali się wszyscy zbyt starzy albo zbyt młodzi, zanadto bonapartyści lub za wielkie urwisy, w położeniu nielicującem z obyczajami, stanowiskiem i majątkiem panny Cormon, która z każdym dniem popadała w większą rozpacz. Wyżsi oficerowie skorzystali wszyscy za Napoleona ze swych atutów aby się ożenić: ci stali się rojalistami w interesie swoich rodzin. Daremnie panna Cormon modliła się do Boga aby jej raczył zesłać męża i pozwolił po chrześcijańsku zażywać kobiecego szczęścia; było snadż napisane w górze że umrze dziewicą i męczennicą, nie zjawiał się bowiem żaden mężczyzna wyglądający na męża.

  1. Molier, Szkoła Żon.