Strona:PL Balzac - Stracone złudzenia.djvu/139

Ta strona została uwierzytelniona.

Lousteau. Toteż, poeta z Angoulême zachował milczenie aż do bulwaru du Temple.
Panorama-Dramatique, na której miejscu stoi dziś jakiś dom czynszowy, była to śliczna sala teatralna, nawprost ulicy Charlot przy bulwarze du Temple. Dwie dyrekcje padły w tym teatrze, nie zdoławszy zdobyć najmniejszego sukcesu, mimo że debiutował tam Vignol, jeden z następców Potiera, i Floryna, aktorka, która w pięć lat później zyskała taką sławę. Teatry, jak ludzie, podlegają jakimś fatalnościom. Panorama-Dramatique miała do czynienia z rywalizacją Ambigu, Gaieté, Porte-Saint-Martin i małych teatrzyków; nie mogła się ostać ich zabiegom, skrępowaniu warunkami swej koncesji oraz brakowi dobrych sztuk. Autorowie nie chcieli się narażać teatrom istniejącym, dla teatru, którego żywot był problematyczny. Mimo to, dyrekcja liczyła na nową sztukę, rodzaj komicznej melodramy młodego autora, współpracownika kilku sław, nazwiskiem du Bruel. Sztukę tę przeznaczono na debiut Floryny, dotąd figurantki w Gaieté. Od roku grywała tam drobne rólki, w których zwróciła na siebie uwagę, nie mogąc jednak uzyskać stałego engagement; tak iż Panorama uprowadziła ją swemu sąsiadowi. Koralja, druga aktorka, również miała debiutować. Kiedy dwaj przyjaciele znaleźli się w przedsionku, Lucjan zdumiał się, widząc potęgę prasy.
— Ten pan jest ze mną, rzekł Stefan do kontrolera, który ukłonił się nisko.
— Trudno będzie panu redaktorowi znaleźć miejsce, rzekł naczelny kontroler. Wolna jest tylko loża dyrektora.
Stefan i Lucjan stracili nieco czasu, błądząc po kurytarzach i parlamentując z bileterkami.
— Chodźmy za kulisy, pogadamy z dyrektorem, weźmie nas do loży. Przy tej sposobności, przedstawię cię bohaterce wieczoru, Florynie.
Na znak Stefana, odźwierny wydobył kluczyk i otworzył drzwiczki kryjące się w grubej ścianie. Lucjan posuwał się za przy-