Strona:PL Balzac - Stracone złudzenia.djvu/235

Ta strona została uwierzytelniona.

na ten temat, i powiedzieć, że winni jesteśmy pokojowi, Burbonom, literaturę młodą i oryginalną, bo pamiętaj, że piszesz w dzienniku prawe centrum. Naigrawaj się z systemów. Wreszcie, możesz wykrzyknąć w pięknem uniesieniu: „Oto jak ocena naszego kolegi roi się od błędów, od kłamstw! i czemu? aby poniżyć piękne dzieło, aby oszukać publiczność i dojść do tego wniosku: „Książka, która idzie, nie idzie“. Proh pudor!“ Koniecznie Proh pudor! to szanowne przekleństwo podnieca czytelnika. Lamentuj nad upadkiem krytyki! Konkluzja: „Jest tylko jedna literatura, literatura książek zajmujących. Natan wszedł na nową drogę, zrozumiał swoją epokę i odpowiada jej potrzebom. Potrzebą epoki jest dramat. Dramat jest pragnieniem wieku, w którym polityka jest nieustającym mimodramem. Czyż nie mieliśmy, powiesz, w ciągu dwudziestu lat, czterech dramatów: Rewolucji, Dyrektorjatu, Cesarstwa i Restauracji?“ Stąd, toczysz się wartko w dytyramb pochwały, i oto drugie wydanie rozchwytane! Oto jak: w przyszłą sobotę, napiszesz ćwiartkę w naszym tygodniku i podpiszesz ją de Rubempré, nazwiskiem. W tym ostatnim artykule, powiesz: „Właściwością pięknych dzieł jest, że wzniecają bogate dyskusje. W tym tygodniu, taki a taki dziennik powiedział to a to o książce Natana, ten a ten odpowiedział mu na to wymownie“. Krytykujesz obu krytyków C. i L., mówisz mi mimochodem komplement z okazji mego pierwszego artykułu w Debatach, i kończysz, twierdząc, że książka Natana jest najpiękniejszem dziełem epoki. To nie obowiązuje do niczego, to się mówi o wszystkich książkach. Zarobiłeś czterysta franków w ciągu tygodnia, oprócz przyjemności, iż gdzieś, po drodze, napisałeś prawdę. Ludzie rozsądni przyznają słuszność albo panu C., albo L., albo Rubemprému, może wszystkim trzem! Mitologja, która niewątpliwie jest jednym z największych wymysłów ludzkich, umieściła prawdę na dnie studni: czyż nie trzeba wiadra aby ją wyciągnąć? dałeś publiczności trzy zamiast jednego. Ecco, mój chłopcze. A teraz, naprzód, marsz!