Strona:PL Balzac - Stracone złudzenia.djvu/270

Ta strona została uwierzytelniona.

dych utracjuszów; nie zastanawiał się nad przyszłością tych rzekomych przyjaciół, z których jedni mieli napięte sukcesje, drudzy pewne widoki, inni uznane talenty, inni znów niezłomną wiarę w przyszłość oraz bezwzględność w środkach. Lucjan ufał w swą gwiazdę, polegając na tych głębokich zasadach Blondeta: „Wszystko się jakoś układa. — Nic nie może stać się ludziom, którzy nic nie mają. — Możemy stracić jedynie fortunę której szukamy! — Płynąc z prądem, zawsze się gdzieś zapłynie. — Człowiek z głową, raz zyskawszy punkt zaczepienia, dochodzi do wszystkiego kiedy sam zechce!“
W ciągu tej zimy, wypełnionej tyloma uciechami, udało się wreszcie Teodorowi Gaillard i Hektorowi Merlin znaleźć kapitały, jakich wymagało założenie Jutrzenki. Pierwszy numer ukazał się aż w marcu 1822. Interes ten traktowano w salonie pani du Val-Noble. Wytworna ta i sprytna kurtyzana posiadała pewien wpływ na bankierów, wielkich panów i pisarzy z obozu rojalistów, nawykłych zbierać się w jej salonie dla omawiania pewnych spraw, niepodobnych do omawiania gdzieindziej. Hektor Merlin, któremu przeznaczono redakcję Jutrzenki, miał mieć za prawą rękę Lucjana, obecnie swego najbliższego przyjaciela, któremu zarazem obiecano feljeton jednego z ministerjalnych dzienników. Tę zmianę frontu przygotowywał Lucjan pocichu, wśród życia tonącego w uciechach. Dzieciak uważał się za wielkiego polityka, knując ten „zamach stanu“ i liczył iż hojność ministerjum pozwoli mu załatać najpilniejsze rachunki oraz uśmierzyć tajemne kłopoty Koralji. Aktorka, zawsze z uśmiechem na ustach, ukrywała swą rozpacz; ale Berenice, śmielsza, uświadamiała Lucjana co do sytuacji. Jak wszyscy poeci, ten wielki człowiek „na pniu“ roztkliwiał się przez chwilę, przyrzekał pracować, zapominał o przyrzeczeniu i topił przelotną troskę w hulance. Koralja, spostrzegając chmury na czole kochanka, łajała Berenice i mówiła swemu poecie, że wszystko będzie dobrze.
Panie d’Espard i de Bargeton czekały nawrócenia Lucjana,