meble pokryte były niebieską wełną. Berenice ocaliła z rozbicia zegar, dwie porcelanowe wazy, cztery srebrne nakrycia i pół tuzina łyżeczek. Sala jadalna, która znajdowała się obok sypialni, przypominała mieszkanie urzędnika o tysiącdwustu frankach pensji. Kuchnia wychodziła na kurytarz. Berenice sypiała o pięterko wyżej, na poddaszu. Czynsz wynosił nie więcej niż sto talarów. Odźwierny mieszkał w małej norze z wybitem na schody okienkiem, przez które nadzorował siedmnastu lokatorów. Ul taki nazywa się, w stylu notarjalnym, domem czynszowym. Lucjan znalazł biurko, fotel, atrament, pióra i papier. Wesołość Berenice, która liczyła na debiut Koralji w Gymnase, radosny szczebiot aktorki oglądającej rolę — spory kajecik związany niebieską wstążką — rozpędziły niepokoje i smutek wytrzeźwionego poety.
— Byleby w świecie nie dowiedziano się o tej degrengoladzie, rzekł, damy sobie jakoś radę. Ostatecznie, mamy przed sobą cztery tysiące pięćset franków! Wyzyskam moją nową pozycję w dziennikach rojalistycznych. Jutro inaugurujemy Jutrzenkę; znam się już na dziennikarstwie, ja im pokażę!
Koralja, która widziała w tych słowach jedynie miłość, ucałowała usta które je wymówiły. W tej chwili, Berenice nakryła stolik przy kominku i podała skromne śniadanko złożone z jajecznicy, dwóch kotletów i kawy ze śmietanką. Ktoś zapukał. Trzej szczerzy przyjaciele, d’Arthez, Leon Giraud i Michał Chrestien ukazali się zdziwionym oczom Lucjana, który, żywo wzruszony, prosił by podzielili z nim śniadanie.
— Nie, rzekł d’Arthez. Przychodzimy dla spraw poważniejszych niż proste słowa pociechy. Wiemy wszystko, wracamy z ulicy Vendôme. Znasz moje zapatrywania, Lucjanie. W każdej innej okoliczności cieszyłbym się widząc iż podzielasz moje przekonania; ale, w sytuacji w jakiej się postawiłeś pisując w liberalnych dziennikach, nie mógłbyś przejść do naszych szeregów bez splamienia na zawsze swego charakteru i skalania egzystencji. Przychodzimy cię zaklinać w imię naszej przyjaźni, mimo iż się rozluźniła, abyś się
Strona:PL Balzac - Stracone złudzenia.djvu/290
Ta strona została uwierzytelniona.