wy wytrwał tam siedm godzin, szarpany przez furje, z twarzą na pozór spokojną i chłodną. W ciągu wieczora, przechodził najzmienniejsze koleje: miał już do trzydziestu tysięcy franków i wyszedł bez grosza. Za powrotem zastał Finota, który czekał nań aby się dopominać o artykuliki. Lucjan popełnił ten błąd, iż począł się żalić...
— Ha, nie wszystko w życiu jest różowe, odparł Finot; zrobiłeś tak brutalnie w prawo zwrot, że musiałeś stracić poparcie prasy liberałów o wiele silniejszych niż dzienniki ministerjalne i rojalistyczne. Nie trzeba nigdy przechodzić z jednego obozu do drugiego, nie usławszy sobie dobrze łóżka, w któremby się można pocieszyć po przypuszczalnych stratach. W każdym wypadku, roztropny człowiek naradza się z przyjaciółmi, przedstawia swoje racje, doprowadza ich do tego, że doradzają mu jego zaprzaństwo; stają się wówczas wspólnikami, ubolewają nad nim i wówczas można się porozumieć, jak Natan i Merlin ze swymi kolegami, co do wymiany usług. Wilki nie zjadają się wzajem. Ty okazałeś, w tej całej sprawie, niewinność baranka. Musisz pokazać zęby nowemu stronnictwu, aby wydobyć zeń jaki kąsek. Obecnie, z konieczności, poświęcono cię dla Natana. Nie będę ci ukrywał hałasu, zgorszenia i krzyków, jakie podnosi twój artykuł przeciw d’Arthezowi. Marat jest świętym w porównaniu do ciebie! Gotują się ataki na ciebie, twoja książka padnie ofiarą. Jak daleko zaszedł twój romans?
— Oto ostatnie arkusze, rzekł Lucjan, pokazując zwitek korekt.
— Przypisują ci niepodpisane paszkwile w dziennikach ministerjalnych na tego d’Arthezika. Obecnie, codzień, szpileczki w Jutrzence kierują się przeciw owym panom z ulicy des Quatre-Vents, a koncepty są tem krwawsze, iż są zabawne. Istnieje, poza tygodnikiem Leona Giraud, cała koterja polityczna, poważna i niebezpieczna, koterja w której rękach znajdzie się wcześniej lub później władza.
— Nie przestąpiłem nogą Jutrzenki od tygodnia.
Strona:PL Balzac - Stracone złudzenia.djvu/311
Ta strona została uwierzytelniona.