Strona:PL Balzac - Stracone złudzenia.djvu/319

Ta strona została uwierzytelniona.

albo umrzeć. Odwaga właściwa samobójstwu pomogła mu tedy rozwinąć całą brawurę w oczach świadków. Stał, nie ruszając się, w miejscu. Obojętność ta zrobiła wrażenie zimnego rachunku: osądzono poetę za tęgiego gracza. Michał doszedł aż do mety. Przeciwnicy dali ognia równocześnie, stopień zniewagi bowiem uznano za równy. Za pierwszym strzałem, Chrestien drasnął podbródek Lucjana, którego kula przeszła o dziesięć stóp nad głową przeciwnika. Za drugim, kula Michała utkwiła w kołnierzu surduta; na szczęście był grubo pikowany aksamitem. Za trzecim, Lucjan otrzymał kulę w pierś i upadł.
— Trup? spytał Michał.
— Nie, odparł chirurg, wyliże się.
— Tem gorzej, rzekł Michał.
— Och, tak, powtórzył Lucjan, zalewając się łzami.
O południu, nieszczęsne dziecko znalazło się u siebie w łóżku; trzeba było pięciu godzin i wielkich ostrożności aby go przewieźć. Mimo iż stan nie był rozpaczliwy, wymagał uwagi; gorączka mogła sprowadzić komplikacje. Koralja zdławiła rozpacz i zgryzoty. Przez cały czas niebezpieczeństwa, spędzała noce z Berenice przy łóżku, ucząc się roli. Groźny stan trwał dwa miesiące. Biedna istota grała niekiedy rolę żądającą wesołości, gdy w duchu mówiła sobie:
— Biedny Lucjan może umiera w tej chwili.
Przez cały czas pielęgnował Lucjana Bianchon. Poeta zawdzięczał życie poświęceniu tego przyjaciela, mimo iż tak żywo dotkniętego. D’Arthez zwierzył Horacemu tajemnicę odwiedzin Lucjana, usprawiedliwiając biednego poetę. W chwili przytomności (Lucjan miał atak bardzo poważnej gorączki nerwowej) Bianchon, który podejrzewał d’Artheza o wybieg wspaniałomyślności, wypytał chorego; Lucjan oświadczył, iż, oprócz poważnego krytycznego artykułu nie pisał żadnej notatki o książce d’Artheza.
Z końcem miesiąca, Fendant i Cavalier zgłosili upadłość. Bianchon szepnął aktorce, aby utaiła ten straszliwy cios Lucjanowi.