Strona:PL Balzac - Szuanie czyli Bretania w roku 1799.djvu/275

Ta strona została skorygowana.

Nie zważając na gniew komendanta, Korentyn spokojnie, lecz przekonywająco rzekł:
— Musisz to uczynić, czego ja żądam, komendancie! Oto rozkaz urzędowy, podpisany przez ministra wojny, który cię zmusi — mówił daléj, wyciągając z kieszeni papier. — Czy myślisz, że jesteśmy tak głupi, żebyśmy pozwolili tej dziewczynie robić, co się jéj podoba?! To wojna domowa! to powstanie, które zgniatamy! Wielkość celów rozgrzesza niskość środków!
— A ja sobie pozwolę, obywatelu, wysłać cię do... Nie kończę, ale ty mnie rozumiesz! Niech ci to wystarczy! Zmykaj, gdzie pieprz rośnie, lewą nogą naprzód i daj mi święty pokój, bo się zniecierpliwię!..
— Ale czytaj! — nalegał Korentyn.
— Pójdź precz razem z twoim rozkazem i z twoim urzędem! — wrzasnął Hulot, oburzony tém, że taki padalec śmie wydawać mu rozkazy.
W téjże chwili syn Galope-Chopine’a znalazł się nagle pomiędzy niemi, jak kret, który wyszedł zpod ziemi.
— Gars jest w drodze! — zawołał.
— Którędy?
— Przez bramę ś. Leonarda.
— Beau-Pied — szepnął Hulot do ucha kapralowi, który stał przy nim — biegnij, uprzedź porucznika Gudin, aby zaatakował dom i przyjął wszystkich, którzy w nim są, ogniem plutonowym, co się zmieści! Rozumiesz!
— A my — zawołał głośno — nalewo zwrot! marsz! prosto ku wieży!
Dla dokładnego zrozumienia, jak się rozwiązał ten krwawy dramat, trzeba nam wejść koniecznie naprzód do mieszkania panny de Verneuil.
Gdy namiętności dochodzą do swego szczytu, wtedy wpadamy w daleko wyższe upojenie, niż to, jakie sprawia wino lub opium. Jasność, jakiéj w chwilach takich nabierają pojęcia, delikatność rozegzaltowanych zmysłów, wywierają skutki najdziwniejsze i najmniéj spodziewane. Pozostając pod despotycznym wpływem jednéj i jedynéj myśli, niektóre osoby jasno widzą przedmioty ledwo dostrzegalne, podczas gdy rzeczy dotykalniejsze bywają dla nich tak niewidocznemi, jakby wcale nie istniały. Panna de Verneuil była właśnie pod wpływem takiego upojenia, które z życia rzeczywistego czyni jakby lunatyczne marzenie, gdy przeczytawszy ów list margrabiego, pośpieszyła przedsięwziąć wszystkie środki, aby nie mógł ujść jéj zemście, tak jak przed chwilą przygotowywała wszystko do obchodu pierwszego święta swéj miłości. Ale gdy zobaczyła dom