znaczenia; ale pan de Tréval musi zgodzić się na to, że mu zawiążą oczy.
„2-o. Nie będzie o nic pytał swego przewodnika, nie będzie próbował go przekupić (co zresztą byłoby bezskuteczne), lecz pójdzie za nim z zupełną uległością.
„3-o. Musi przyrzec, że będzie zachowywał się cicho, że nie dopuści się żadnego wybuchu, że nie będzie się uskarżał na ciemności, że nie będzie żądał od osoby, którą tam zastanie, ażeby przerwała milczenie, które postanowiła zachować.
„4-o. I, że wreszcie, kiedy przewodnik przyjdzie po niego, pozwoli się odprowadzić do powozu i odwieźć do domu, z zachowaniem tych samych ostrożności, nie czyniąc daremnych poszukiwań; że będzie czekał cierpliwie na wyjaśnienia, które interesowana osoba nadeśle mu, do czego zobowiązuje się uroczystą przysięgą.
„5-o. Jeżeli pan de Tréval, zgadza się na te warunki, niech napisze u dołu tego papieru, że je przyjmuje, niech położy pod tem swój podpis i odda list w kopercie do swego odźwiernego, gdzie po niego zgłosi się posłaniec.”
Przeczytawszy to osobliwe zawiadomienie, zdziwiony Leon, siedział długo jak skamieniały, wydany na łup sprzecznych myśli, miotany różnorodnemi uczuciami.
Strona:PL Balzac - Zamaskowana miłość.djvu/26
Ta strona została uwierzytelniona.