Obie przyjaciółki przebywały najwięcej w jego pokoju; bawiły go rozmową, czytywały mu, rozrywały nawet przyciszoną muzyką; powtórzyła się historya rycerza Bayarda, pielęgnowanego przez dwie siostry. Elinor uważająca na każdy ruch chorego, uprzedzała jego życzenia, umiała mu zawsze wynaleźć najdogodniejszą pozycyę i otaczała tysiącem drobnych starań, których wartość odczuwa się żywo, nie zdając sobie nawet sprawy ze szczegółów.
Leon opowiedział że, ciężko raniony w krwawej bitwie pozostał nieprzytomny na placu boju, ale jakaś kobieta wzruszona jego młodością i losem, zabrała go do siebie i uratowała od niezawodnej śmierci, pielęgnując starannie. Zaczynał powracać do zdrowia, kiedy w okolicy zjawiły się oddziały partyzantów, skutkiem czego, musiał opuścić dom swojej opiekunki, ażeby nie wpaść w ręce nieprzyjaciół. Dostawszy się do Bajonny mimo licznych niebezpieczeństw, nie chciał tam zostać do czasu zupełnego wyzdrowienia, i puścił się zaraz w dalszą drogę, a zmęczenie podróżą spowodowało wypadek, któremu zawdzięczał tak długą gościnę w domu pani de Roselis. Jego opowiadanie rozstrzygnęło wreszcie niepewnosć, która tak zaważyła na losie Elinory.
Strona:PL Balzac - Zamaskowana miłość.djvu/72
Ta strona została uwierzytelniona.