chowski swe prozy i wiersze pisywali, kiedy ks. Piotr Skarga swoje Kazania i Żywoty Świętych wydawał. Tych nam łatwiej czytać, zrozumieć, jak tych, co wysoko przed 50-ciu laty pisali, jak Mickiewicz, Krasiński, Słowacki, a to pochodzi z tąd, że w szkołach już po polsku nie uczą, więc nasz język na Warmji i na Mazurach nie może się kształcić dalej, jeno pozostaje na tym samym poziomie, albo się cofa, napełniony niemieckimi naleciałościami. Teraz patrzcie:
Mam przypadkiem „Pamiętniki Paska“ z naszej szkolnej biblioteki. Tam prowadnik wojska polskiego, Pasek, którego na Szweda posłano do Danji na Apenrade, Alsen, Hadersleben, Fryderycję, Aarhus, opisuje bogactwo tego kraju, stroje ludu, wielką obfitość bydła, owiec, świń. Tam dostał kupić wołu dobrego za bity talar i dwie marki duńskie, tam były pszczoły w słomianych pudełkach a nie w ulach, ryb wszelakiego rodzaju było poddostatkiem, chleba siła, miody dobre, jeleni, zajęcy, sarn nadmiar.
Za cztery grosze polskie posławszy do niewodu, to chłop przyniósł ryb wór, aż się pod nim zgiął. Chleb z grochu — ale pszennego i żytnego dostawano od szlachty. W wielki post jedli z mięsem. Węgorze słoniały wespół z połciami w korycie, bo tam dają na stół mięso i ryby zawsze jednakowo: wszystko było, co człowiek zmyślił — bo tam lada chłop po łacinie mówi, a po niemiecku rzadko kto, po polsku nikt i taka różnica mowy lutlandczyków od niemieckiej, jak Łotwa albo Żmudź od Polaków.
Lud tam też nadobny, zbyt biały, stroi się pięknie przy lekkich obyczajach...
Kościoły tam bardzo piękne, które przedtem bywały katolickie; są ołtarze, obrazy po kościołach.
Jest takie ich nabożeństwo, że Niemcy (lutry) oczy zasłaniają kapeluszami, a białogłowy temi swemi kwefami i schyliwszy się włożą głowy pod ławki.
Kiedy ich pytano, na jaką pamiątkę głowy kryją i oczy zasłaniają, ponieważ tak nie czynił Chrystus Pan ani Apostołowie, żaden nie umiał odpowiedzieć
Strona:PL Barczewski - Kiermasy na Warmji.djvu/93
Ta strona została przepisana.