Strona:PL Barczewski - Kiermasy na Warmji.djvu/95

Ta strona została przepisana.

tak ubogiego leci obecnie na oślep naród nasz wierny ale ubogi, najwięcej ludzi z pod Moskala na robotę. Czy nawrócą tamtych duńskich bogaczy, czy też sami obyczaje i wiarę stracą? — zakończył student.
— Te robotne, a w jedle niewybredne ludzie z Polski nie tułaliby sia po cudzych robotach — odpowiada poważnie stary Jakub — kieby jich Moskal nie prześladował za ziara i mowa. Ale Pán Bóg nie rychliwy choc spraziedliwy i Moskala jeszcze nájdzie za to. Spsiewalim dzisiaj: straciuł z stolicy potajżnych... a pokornych wyprowadziuł...
— Oj bańdzie to wojna za tyle porachunku z Moskalami. Kieby aby náju tu łochroniuła! — woła Pajtuński spoglądając w stronę swej purdzkiej parafji.[1]
— Prazie na Pasym i wszystkie, sztery Purdy, na Pajtuny, Klewki i Butryny powalą sia Moskale na Łolstyn — straszy Ługwałdzki.
I zlękli się wszyscy przyszłej kary Bożej, przyszłej wojny światowej przepowiadanej przez Sybylę i inne liczne proroctwa — tylko starsi pocieszają się tem, że nie doczekają tej plagi.[2]
Zadumani szli pod dom nic nie mówiąc, bo wieczór się zbliżał i trzeba było o powrocie myśleć.

Przyśli na zapłocie, widzieli w ogrodzie zmęczone dzieci siedzące niby kurczęta spokojnie około dziadka lamkowskiego i ciotki Lucy z Jonkowa, która jeszcze bawiła małą Kaśkę, wiercąc jej palcem w ma-

  1. Pajtuny należą do purdzkiej parafji. — Obawy spełniły się.
  2. Tak się wypełniło w sierpniu i wrześniu 1914. „Ruski“ byli w Purdzie, w Klewkach, w Butrynach, w Bartęgu, w Jondorfie (27 i 28. 8.) i w Olsztynie, w Spręcowie 31. 8., w Buchw. 1. 9. 14. Z tubylczą ludnością obchodzili się oględnie, mówili: nie bójcie się nas, my wasi bracia, my wam nic nie zrobim, prowincja jest nasza. Więcej od Rosjan szkody i kradzieży narobili: „swojskie Ruski“ — tubylczy niegodziwce. Mimo to przestraszona ludność uciekała, mianowicie urzędnicy... Wielu księży katolickich pozostało w swych parafjach, przy swoim kościele. Ucieknierzy powrócili dopiero po bitwie pod Olsztynkiem (Hohenstein — Tannenberg), albo i później, kiedy Rosjanie którzy ujść nie zdołali, w pojmanie pośli.