wie w jego wieku, nazywają je pogardliwie „małpkami“. Dzieci te chodzą postrojone, jak laleczki z wystawy sklepowej, mówią pocichutku i używają wyszukanych wyrazów, jak ludzie dorośli. Nudzą się przytem ciągle, bo w nic się bawić nie umieją. Zdarza się jednak, że i najlepiej wytresowana małpa zbuntuje się w zwierzyńcu, przesadzi strzegące ją mury i ucieknie w świat daleki. Takim buntowniczym duchem była Marynka Grey, o której dowiecie się więcej, kiedy dojdziemy do bramy, ochrzczonej jej imieniem. Ta mała Marynka jest jedyną „małpką“, której wspomnienie przechowało się w Leśnym parku.
Teraz przechodzimy na Dużą drogę. Różnica między nią, a innemi drogami jest prawie taka, jak między wami a waszym ojcem. Danio nie może się nadziwić, że droga ta jest z początku wązka, a potem rozszerza się i rozszerza, dopóki się nie stanie zupełnie szeroką drogą. Danio twierdzi, że droga ta jest ojcem wszystkich ścieżek i ścieżynek parku i wyrysował nawet obrazek, który mu się ogromnie podoba. Na tym obrazku Duża droga wiezie w dziecinnym wózku małą dróżkę na spacer. I na tej drodze spotkać można tylko bardzo porządne towarzystwo. Dzieci bawią się tu zawsze pod okiem doro-
Strona:PL Barrie - Przygody Piotrusia Pana.djvu/013
Ta strona została uwierzytelniona.