na trawniku ślady ich gwałtownego wirowania. Czasem w kręgu takim znajdują się i grzyby. Są to stołki elfów, których służba nie zdążyła uprzątnąć i pozostawiła na placu zabawy. Wygnieciona trawa i porozrzucane grzyby są jedynymi dowodami nocnej zabawy elfów; napewno sprytne elfy nie omieszkałyby zatrzeć i tych śladów, ale z takiem roznamiętnieniem tańczą do ostatniej prawie sekundy, że już nie mają na to czasu. Raz, kiedyśmy weszli z Daniem zaraz po otwarciu bramy parku, odkryliśmy „czarodziejski krąg“ jeszcze zupełnie ciepły.
Kto uważnie patrzy na tablicę znajdującą się przy wejściu, może łatwo odgadnąć, kiedy elfy urządzają bal u siebie. Zapewne pamiętacie, że na tablicy tej jest naznaczona godzina zamknięcia parku. Otóż elfy, pragnąc wcześniej rozpocząć zabawę, zdejmują tablicę i na jej miejsce wieszają inną z liczbą 6½ zamiast 7. Ludzie nie domyślając się podstępu, wychodzą z parku o pół godziny wcześniej, niż zwykle, a elfy odrazu zaczynają hulać w najlepsze.
Gdybyśmy jak mała Tonia Mamering[1] mogli bodaj jedną noc spędzić w Parku leśnym, ujrzelibyśmy najcudowniejsze widowiska, jakie sobie wyobrazić tylko można. Tłumy najśliczniejszych elfów i elficzek
- ↑ prawdop. błąd w druku (powinno być: Mannering); w oryg. Maimie Mannering