Ta strona została uwierzytelniona.
strzechy, stały się własnością tych, których wszyscy najbardziej kochamy — ludu.
Trzydzieści lat pracy to szmat życia niemały. Szczęśliwy, kto go przebył i rzuciwszy okiem za siebie, powiedzieć może: co mogłem, wszystko zrobiłem.
W tej uroczystej chwili niechże poecie za uznanie staną i zachętą będą do dalszej pracy, słowa jego własne:
»Błogosławiony po stokroć niech będzie,
Ktokolwiek idzie w imię dobrej sprawy!
Kto światło rzuca na ziemi krawędzie,
Kto ster umacnia u rozbitej nawy,
Kto w burzy czasów, wśród walk krwawych znoju,
Podejmie sztandar pracy i pokoju«.
Franciszek Konarski.
We Lwowie, w czerwcu, 1897 r.