Ta strona została uwierzytelniona.
Oparła rękę
Na mem ramieniu;
Jam duszą tonął,
W jej ócz spojrzeniu.
I nie zapomnę
Przez całe życie,
Żem w nich odnalazł,
Niebios odbicie.
A głos aniołka,
Szeptał mi w uszko,
Słowa, od których
Drżało serduszko.
I tak mi w duszy,
One przytomne:
Że nigdy, nigdy,
Ich niezapomnę.
Mówił, — że mama,
To gwiazdka, dzieci,
Co wciąż nad wami
Promienna świeci,
Co was do Boga
Prowadzi co dnia,
Ta najpiękniejsza,
Gwiazda przewodnia.
Po co wam gonić
Za inną gwiazdką,
Gdy ona wasze
Oświeca gniazdko?
A nad nią, dziatwo,
Zapewniam ciebie:
Niema piękniejszej,
Nawet na niebie.