Strona:PL Bellamy - Z przeszłości 2000-1887 r.pdf/115

Ta strona została przepisana.

syna na ciągłą nędzę. Rzecz dziwna, że w takich okolicznościach ludzie odważali się jeszcze wydawać na świat potomstwo...
Uwaga. Chociaż w pogadance swojej poprzedzającego wieczora doktór Leete mówił mi o pieczołowitości, z jaką dopomaga się każdemu człowiekowi do należytego wyboru istotnego jego powołania, to jednak dopiero wówczas, gdym się dowiedział o równości dochodów wszystkich pracowników, zrozumiałem, jak dalece wybór taki stał się dla nich możliwym, oraz jak każdy, obrawszy zawód naprawdę najłatwiejszy dla siebie, istotnie mógł w nim pracować najlepiej. Za dni moich trudność wynalezienia jakiegoś systematycznego i skutecznego sposobu zużytkowywania przyrodzonych skłonności ludzkich w zawodach przemysłowych i naukowych była zarówno źródłem strat wielkich, jak też i jedną z najpospolitszych przyczyn unieszczęśliwienia jednostek. Większość współczesnych mi ludzi, jakkolwiek posiadała niby wolność wyboru, nie mogła w istocie z niej korzystać nigdy, lecz pod wpływem okoliczności musiała się uciekać do zajęć, do których nie czuła bynajmniej powołania. Bogaty znajdował się pod tym względem w położeniu nie o wiele lepszem od biedaka. W istocie, ten ostatni, zwykle pozbawiony wykształcenia, nie miał sposobu nawet dowiedzenia się o swych przyrodzonych skłonnościach, z powodu zaś ubóstwa nie mógł rozwijać ich i kształcić, nawet wówczas, kiedy o nich wiedział. Profesyje wolne i techniczne, z wyjątkiem tylko pewnych wypadków, szczególnie przyjaznych, niedostępnemi dlań były, ku wielkiej szkodzie jego samego i społeczeństwa. Z drugiej strony ludzie zamożni, jakkolwiek mogli korzystać z wykształcenia i nadarzonej sposobności, to jednak o tyleż prawie