Strona:PL Bellamy - Z przeszłości 2000-1887 r.pdf/177

Ta strona została przepisana.

dzie dobrym środkiem zaspokojenia mych potrzeb we wszelkim, nawet najdalszym kraju i wieku. Uważałbym za najdzikszą fantazyję przypuszczenie, iż kiedykolwiek straci ono swą siłę. A jednak obudziłem się i to wśród ludzi, gdzie wór złota nie dałby mi nawet bochenka chleba...
Jak można było przewidywać, nie udało mi się wywołać w Edycie wrażenia, iż w fakcie owym było coś godnego uwagi, zapytała się tylko:

— Dlaczegóżby miało być inaczej?..



Rozdział XXI-szy.

Za namową doktora Leete, poranek następny mieliśmy poświęcić obejrzeniu szkół i kolegijów miasta, przyczem on sam miał udzielić mi niejakich objaśnień co do wychowawczego systemu w wieku XX.
— Spostrzeżesz pan... — rozpoczął rzecz swoja po śniadaniu — wiele bardzo ważnych różnic pomiędzy naszą a waszą metodą kształcenia, ale najgłówniejszą z nich jest ta, że dzisiaj każdy z nas ma taką sposobność pobierania nauk wyższych, z jakiej za waszych czasów korzystała tylko nieskończenie drobna cząstka ludności. Uzyskanie przez nas jednakich warunków dobrobytu fizycznego uważalibyśmy za rzecz niegodną wspomnienia, gdybyśmy nie zdobyli owej równości wychowawczej.
— Koszty tej zdobyczy muszą być bardzo wielkie... — rzekłem.
— Gdyby pochłonęła ona połowę narodowego dochodu, nikt nie żałowałby tego... — odpowiedział doktór Leete — a nawet ponoszonoby taki wydatek, który