Strona:PL Bellamy - Z przeszłości 2000-1887 r.pdf/51

Ta strona została przepisana.

się udać jednostkom, chyba że miały w swem posiadaniu olbrzymie kapitały. Drobny przemysł, który się jeszcze niekiedy dawał spotykać, był tylko pozostałością minionej epoki i dogorywał powoli, nie przyciągając wcale kapitałów. Żył on jeszcze, ale krył się po norach, jak szczury i myszy, zawdzięczając swe życie jedynie temu, że przeszedł niespostrzeżony. Koleje żelazne były w ręku paru bogaczy, stojących na czele akcyjnych kompanij; toż samo miało miejsce z każdą gałęzią rękodzielnictwa i przemysłu. Te kompanije trzymały w ręku wszystko, zniżały płacę robotniczą, a nikt im się oprzeć nie zdołał — chyba, że wybuchło jakie bezrobocie, potężne swą siłą liczebną i energją strajkujących robotników. Wtedy wrzała walka, częstokroć kończąca się przegraną robotników, a wtedy tyranija kapitalistów jeszcze bardziej się wzmagała. W miastach wielkie magazyny pożerały wszystkich swych drobnych rywalów, małych kupców, którzy stokroć nie mieli innego wyjścia, jak służyć komisantami właśnie u tych, którzy byli przyczyną ich zguby. Kto posiadał drobny kapitalik, nie mogąc go użyć na żadne samodzielne przedsięwzięcie, wkładał swój wdowi grosz najczęściej w akcyje takiego wielkiego domu handlowego, w którym dla siebie szukał zajęcia i tym sposobem podwójnie się uzależniał... Pomimo rozpaczliwej opozycyi ludu, kapitał coraz bardziej się monopolizował w kilku rękach, co dowodzi, że musiały wchodzić w grę jakieś bardzo silne ekonomiczne przyczyny. Istotnie, jeśli zginęli mali kapitaliści ze swymi niezliczonymi, drobnymi interesikami, jeśli ustąpili miejsca wielkim, skoncentrowanym kapitałom, to dlatego, że należeli oni do czasów minionych, w których wszystko się robiło na małą skalę i nie mogli wcale zadość uczynić wymaganiom wieku pary, telegrafów i olbrzy-