Strona:PL Bellamy - Z przeszłości 2000-1887 r.pdf/63

Ta strona została przepisana.

liberalnych, do ludzi, którzy służą krajowi mózgiem, a nie rękami. Bez tych pracowników myśli wszak nie można się obejść; a jak ich wybierać wśród rolników i mechaników?.. Trzeba na to jakiegoś szczególnego talentu odgadywania zdolności...
— Istotnie — odrzekł dr. Leete — trzeba na to jakiegoś szczególnego przeczucia, z tego powodu zostawiamy każdemu do rozstrzygnięcia samemu, czy chce pracować głową czy rękami. Po skończeniu trzech lat, podczas których każdy pracuje, jak zwykły wyrobnik, każdy wybiera podług swego gustu sztukę, zawód lub rzemiosło. Jeśli kto czuje, że może lepiej pracować mózgiem, niż mięśniami, dają mu wszelką możność wypróbowania swych zdolności, a jeśli próba się uda, możność dalszej pracy w obranym przez siebie kierunku. Szkoły technologii, medycyny, sztuk pięknych, muzyki i nauk wyższych stoją otworem dla każdego...
— Te szkoły muszą być przepełnione młodymi ludźmi, których jedynym celem jest uniknąć pracy?..
Doktór Leete uśmiechnął się nieco sarkastycznie.
— Zapewniam pana, iż nikomu nie przyjdzie do głowy wstąpić do tych szkół z zamiarem ujścia przed pracą. Te szkoły są przeznaczone dla tych, którzy czują specjalną zdolność do danej gałęzi nauki, a kto tych zdolności nie posiada, ten wolałby podwójna ilość godzin w swem rzemiośle pracować, niż śledzić za wykładami i dokładać starań, by dorównać swym szkolnym kolegom. Oczywista, że niektórzy szczerze się mylą na konto swych zdolności i spostrzegłszy, że nie mogą odpowiedzieć szkolnym wymaganiom, wracają do swego dawnego rzemiosła. Opinia publiczna takich prób nie potępia, bo w interesie ogółu leży, by każdy rozwijał talenty, które w sobie dostrzega, a jak się o takowych przekonać bez poprzedniego wypróbowania?..