Strona:PL Bellamy - Z przeszłości 2000-1887 r.pdf/64

Ta strona została przepisana.

Szkoły techniczne i naukowe za czasów pana zależały od uczniów, którzy je opłacali i tym sposobem podtrzymywali; w praktyce często się zdarzało, iż wydawano dyplomy ludziom, którzy na nie wcale nie zasłużyli i którzy następnie obierali sobie jakieś rzemiosło. Nasze zaś szkoły są to instytucyje narodowe, a kto zdał w nich egzamin, ten jest z pewnością specyjalnie uzdolnionym...
— Ta możność specyjalnego kształcenia się... — ciągnął dalej doktór — jest dostępna każdemu do lat 35, poczem studenci nie bywają przyjmowani, bo już za mało zostawałoby czasu do uiszczenia się z długu względem społeczeństwa. Za pańskich czasów młody człowiek bardzo wcześnie wybierał swą specyjalność i dlatego często zachodziły pomyłki w wyborze zawodu, który nie odpowiadał zdolnościom. Dziś ogólnie przyznano, że często wrodzone zdolności później się rozwijają u jednych, niż u drugich, dlatego też wybór zawodu nie może nastąpić wcześniej, aż młodzieniec dojdzie do lat 24. Przez jedenaście lat następnych wolno mu zmieniać projekty i przechodzić z jednej szkoły do drugiej. Toż samo ma miejsce w rzemiosłach: do lat 35 wolno zmieniać swój wybór...
Zapytanie, które już od dawna mi się nasuwało jako tyczące się najzawilszej kwestyi za moich czasów, teraz mogło być wypowiedziane.
— To dziwna rzecz... — zauważyłem — żeś pan dotąd ani słowa o płacy nie wypowiedział. Jeśli naród jest jedynym pracodawcą, to rząd musi określić płacę, pobieraną przez każdego, zaczynając od doktorów i kończąc na rolnikach. Wiem jedno, że za moich czasów taki system nie mógłby się utrzymać. Chyba że od owego czasu natura ludzka się zmieniła, bo wówczas każdy był niezadowolony ze swej płacy. Nawet