Strona:PL Bellamy - Z przeszłości 2000-1887 r.pdf/80

Ta strona została przepisana.

łyby za dużo ochotników, podczas gdy zajęciom niemiłym zabrakłoby takowych, do chwili, w której by się ta pomyłka usunęła. Ale to moje przypuszczenie nie odnosi się do rzeczy, choć podany plan byłby, jak sądzę, łatwo wykonalnym. W istocie inaczej rzeczy się dzieją w naszym ustroju...
— Jakżeż więc panowie regulujecie płacę robotniczą?.. — zapytałem raz jeszcze.
Doktór Leete odpowiedział dopiero po paru chwilach zamyślonego milczenia.
— Znam, oczywista, na tyle dawny ustrój, by zrozumieć, co pan chcesz tem zapytaniem powiedzieć. Jednakże nowy porządek rzeczy tak zupełnie się różni w tym względzie, że jestem cokolwiek w kłopocie, jak mam panu najlepiej odpowiedzieć. Zapytuje pan, jak my regulujemy płacę robotniczą? Jedno mogę odpowiedzieć, a mianowicie: w ekonomii społecznej tegoczesnej żadnego nie mamy pojęcia, odpowiadającego temu, co za czasów pańskich nazywano płacą robotniczą...
— Chcesz pan powiedzieć, jak sądzę, że nie macie obecnie pieniędzy, by nimi zapłacić pracę robotniczą... — rzekłem — ale kredyt otwarty robotnikom w składach państwowych odpowiada naszej płacy robotniczej. Jak się określa stopień kredytu użyczonego ludziom, zajętym przy rozmaitych gałęziach pracy? Jakim tytułem jednostka upomina się o swoją część? Jaką jest podstawa dla określenia płacy?
— Tytuł jednostki do danej części?.. — odrzekł doktór Leete. — Jest to jej cecha ludzka. Być człowiekiem wystarcza, by mieć powyższe prawa...
— Być człowiekiem wystarcza!.. — powtórzyłem niedowierzająco. — Czyżbyś pan chciał tem powiedzieć, że wszyscy dostają równą część?..
— Naturalnie!..