Strona:PL Biblia Krolowej Zofii.djvu/198

Ta strona została przepisana.

ssycz, bo bó̗dó̗ wyedzeni w nyevolstwo. Wszitko twe sadowe drzewye y owocze zemye twey rdza zaguby. Przichodzen, genze bidli s tobó̗ w zemi, zwyssi syó̗ nad czó̗, y bó̗dze czebye vissy, a ty syó̗ ponizisz y bó̗dzesz nyssy. On bó̗dze tobye poziczacz, ale nye ti gemu. On bó̗dze na glowye, a ty na ogonye. Y przydó̗ na czó̗ wszitki tyto kló̗twy, przecziwyayó̗cz syó̗ tobye, snó̗dzó̗ czó̗, doyó̗d nye sginyesz. bo ges nye posłuchal glosu pana boga twego, anisz chowal przykazanya gego y duchownich obiczayow, gesto gest przikazal tobye. Y bó̗dó̗ nad tó̗bó̗* znamyona y dziwy, y w naszenyu twem az na wyeki, yzes nye sluzyl panu bogu twemu w radosci syercza swego y veselu, prze obfitoscz wszego dobrego. Przetosz bó̗dzesz sluzicz nyeprziyaczelovi swemu, gegosz przepusci na czó̗ bog, w glodzę y w pragnyenyu, w nagosci y we wszitkey nó̗dzi. y wlozi zelaszne yarzmo na twe gardlo, doyó̗d czebye nye setrze. Prziwyedze na czó̗ pan narod z dalekey stroni a s poslednich krayow zemye, podobny orlici latayó̗cey w naglosci, gegosz yó̗zikovi nye bó̗dzesz mocz srozumyecz, narod nyesromyeszliwi, genze nye odpusczó̗* staremu, ani syó̗ slutuge nad robyonkem y sirotó̗, ale posrze plemyó̗ dobitka twego y owocz zemye twey, doyó̗d nye sginyesz. a nye ostavycz psenycze tobye, ani vina, ani oleyu, ani stad volowich ani owczich, doyó̗d czebye nye zatraczi y nye zetrze we wszech myesczech twych.[a] A skazoni bó̗dó̗ muri twe twarde y viszoke po wszey zemi twey, w nichzes nadzeyó̗ myal. Obló̗zon bó̗dzesz myedzi wroti twimi po wszey zemi twey, yó̗sz pan bog twoy da tobye. a bó̗dzesz gescz plod ziwota twego a myasso* synow y dzewek twich, gesto da tobye pan bog twoy, w nó̗dzi y w skazenyu twem, gimze czó̗ obczó̗zi wrog twoy. Czlowyek roskosnego ziwota myedzi wami, y nyeczisti barzo zavidzecz bó̗dze bratu swemu y zenye, ktorasz polega na lonye gego, a nye uda myó̗sa synow swych, gesto sam ge, przeto ze nicz ginego nye ma w oblezenyu* y w ubostwe, bo só̗ skazili czó̗ nyeprziyaczele twoy myedzi wszitkimi wroti twimi. Cźanka (!)[1] zona y roskosna, yasto nye mogla chodzicz po zemi, ani swey nogi stopy[2] na zemi postavicz prze myó̗koscz swych nog y cźankoscz wyelykó̗, zawydzecz bó̗dze mó̗zu swemu, genze polega na gey lone, nad myó̗ssem syna swego y dzewki swey, y nad maczerznikim, genze vicliadza s trzosl gich, y nad mlodzonki, gisto tey godzini zrodzili syó̗. bo ge sgedzó̗ tagemnyre, prze nyedostatky wszitkich rzeczy w obló̗zenyu y w skazenyu, gimzeto czó̗ ogarnye nyeprzyaczel twoy myedzi wroty twimi. Nye bó̗dzesli chowacz y pelnicz wszech slow tegoto zakona, gesto só̗ pisani w kxó̗gach tichto, a nye bó̗dzesli syó̗ bacz ymyenya gego slawnego y grosznego, to gest pana boga twego: przisporzi pan ran

  1. Karta kodeksu nr 85
  1. „Tenera“, cienka, delikatna.
  2. „vestigium“.