bó̗dzesz w grob twoy s pokogem, a nye uzrzita twoy oczi tego wszego zlego, czsosz ia prziwyodó̗ na to myasto y na gego przebiwacze. Y rozpowyedzely krolyowy wszitko, czso ona movyla. Tedi on zvola(w) wszitki wyó̗czsze urodzenym z Iudowa pokolenya a z Ierusalema, szedl do domu bozego, y wszitci mó̗zovye spolu pokolenya Iuda a przebivacze Ierusalemsci, kaplany a nauczeny, y wszitek lyud od namnyeyszego az do nawyó̗czszego. Y czedl krol przede wszemy w domu bozem, a (o)ny sliszó̗ wszitka slowa tich ksyó̗g. Potem stoyó̗cz na stolczu, zaslyubyl panu, abi po nyem chodzil y ostrzegal przikazanya y swyadeczstwa y sprawyedlyvosci gego, ze wszego syercza swego y ze wszey dusze swey, abi spelnyl wszitko, czsosz pysano w tich ksyó̗gach, w nychsze czedl. A k temu zaklyó̗l wszitki, ktorzy bily nalezeny w Ierusalemye y w Benyamyn. y uczinyly przebivacze Ierusalemsci podle slyubu pana boga oczczow swich. Przeto wimyotal Iozias wszitki ganyebnoscy ze wszech krayn sinow israhelskich, a przikazal wszitkim ostatnym Ierusalemskim, abi sluszily panu bogu swemu po wszitki dny ziwota swego, a nye ostó̗powaly ot pana boga oczczow svich.
I czinyl Iozias Prziscye panu bogu w Ierusalemye, a gest obyatowano czwartego naczcye dnya myesyó̗cza pyrvego. A ustavyl kaplani w swich urzó̗dzech, a prosyl gich, abi przislugovaly w domu bozem. A movyl ku slugam koscyelnim, gychszeto uczenym wszitek Israhel poswyó̗czoval syó̗ bogu, rzekó̗cz: Poloszcye skrzynyó̗ w swyó̗cy koscyelney, gen* udzalal Salomon, sin Dauidow, krol israhelski. bo gey wyó̗cey nygdzey nye bó̗dzecye nosycz, a iusz sluszcye panu bogu waszemu a gego lyudu Israhelu. A prziprawcye syó̗ po domyech a po rodzinach waszich, w urzó̗dzech a rozdzelech, iako przikazal Dauid, krol israhelski, a popysal Salomon, sin gego. A sluscye gego swyó̗cy po czelyadzach y po zborzech nauczonich, a poswyó̗czcye syó̗ obyatuió̗cz Prziscye. a takesz waszó̗ bracyó̗, abi mogly podle slow, gesz mowyl pan przes Moysesza, czinycz, przyprawcye. Y dal kromye tego Iozias wszemu lyudu, ktori tu nalezon w to swyó̗to, gesz slowye przesnyce, baranow y skopow a gynego dobitka s swich stad trzidzescy tó̗syó̗czow*, a wolow trsy tysyó̗ce, to wszitko s krolyowa zboza. A takesz ksyó̗szó̗ta gego, czsosz bily z dobrey woley slyubyly, ofyerowaly, a takesz lyudu, iako kaplanom a nauczonim. Potem Elchias a Zacharias a Geyel, ksyó̗szó̗ta domu bozego, daly kaplanom, abi czinyly Prziscye, s pospolytich doobitkow* dwa tysyó̗cza a szescz seth, a wolow pyó̗cz set. Ale Chonenyas, a Semeyas a Natanael bracya gego, a Azabyas, Ieiel a Iozabad, ksyó̗szó̗ta slug koscyelnich, daly gynim slugam ku poswyó̗cenyu Prziscya pyó̗cz tysyó̗cz dobitka, a wo-