gesz wstó̗puió̗ z myasta do ludowa pokolenya (?). Po nyem dzalal Neemyas, sin Azbotow, ksyó̗szó̗ pol stroni ulyce Betsur, a (?) przecyw grobu Dauidowu, az do ribnyka, gen wyelykim dzalem[1], a ez do domu mocznich. Po nyem dzalaly slugy koscyelny, a po nyem* Reum, sin Benny. Po nyem dzalal Asebyas, ksyó̗szó̗ polstronni* Cheyle, w swey ulyci. Po nyem dzalaly bracya gego Rechim (?) sin Endadow, ksyó̗szó̗ pol stroni Cheyla. Y dzalal podle gego Asser, sin Iozue, ksyó̗szó̗ Maswa, myaró̗ drugó̗ przecyw przetwardemu wzesczcyu wó̗gelnemu. Po nyem dzalal, na gorze, Baruch, sin Zatay (?), myaró̗ drugó̗, od wó̗gla asz do broni domu wyelykego kaplana Elyazifa. Po nyem dzalal Marimuth, sin Uriaszow, sina Akhurowa, myaró̗ drugó̗, od wrot Elyazifowich, doió̗d zalezal[2] dom Elyazifow. Po nyem dzalaly kaplany s polya Iordanskego. Po nych dzalal Benyamyn a Asub przecyw domu swemu. Po nyem dzalal Azarias, sin Maasie, sina Ananyasowa, przecyw domu swemu. Po nyem dzalal Bennu, sin Emyadadow, drugó̗ myaró̗, od domu Azariaszowa az do snyzenya a do wó̗gla. Falel, sin Ozi, przecyw snyzenyu a przecyw wyezi, iaz wzviiszona przecyw (?) krolyowu domu wisoko (?), to gest, nad syenyó̗ cemnycznó̗[3]. Po nyem Fadaya, sin Farezow. Potem Natumeysci, gisz bidlyly w Ofel, przecyw bronye wodney na wschod sluncza udzalaly wyeszó̗ przewisokó̗. Po nyey dzalaly Tekuey (?) drugó̗ myaró̗, od wyesze wyelykey y przewiszoney, a ku murowy koscyelnemu. Wzgoró̗ ku bronye konskey dzalaly kaplany, kazdi przecyw swemu domu. A po nych dzalal Seddo (?) sin Emynerow, przecyw swemu domu. A po nyem dzalal Semey a, sin Sechenyasow, strozni broni od wschodu sluncza. Po nyem dzalal Ananya sin Selemye, a Anon sin Celonow szosti, myaró̗ drugó̗. Po nyem dzalal Mozollam sin Barachiow, przecyw skrziny skarbow swich. Po nyem dzalal Melchias, sin zlotnykow, az do domu Natumeyczskich, a scziti[4] przedawczom przecyw bronye só̗dowey, a ez do wyeczerzadla wó̗gelnego. A myedzi wyeczerzadlem kó̗tovim, a myedzi bronó̗ stadno, dzalaly rzemyó̗slnyci a kupci.
I stalo syó̗, gdisz usliszal Sannabalath, ysze dzalami mur, roznyewal syó̗ barzo, a só̗cz poruszon gnyewem barzo, nasmyewal Zidi. y rzekl przed swó̗ bracyó̗ Samaritanskich*: Czsoto czinyó̗ przed wyelykoscyó̗[5] mdly Zidzi? Zaly ge przepusczó̗ narodowye? Zaly swe obyati napelnyó̗ genego dnya? zaly bó̗dó̗ mocz dzalacz kamyenye z gromad popyelnich, gesz só̗ zgorale* ? Ale y Dobyesz Amonyczski k svim bly-