Strona:PL Biblia Krolowej Zofii.djvu/37

Ta strona została przepisana.

tu w przekładzie czeskim naszesze sie napisane w połączeniu („nassiessesie“) i bezmyślnie to czytał na świecie“, zamiast przełożyć: naszasze się lub unaszał się, ferebatur. Ostatnie dwa przykłady (na twarzy i na świecie) są mniejszéj wagi, bo dowodzą tylko prostoty i małego stopnia intelligencyi w autorze; tamte zaś odmienności od dzisiejszego mówienia (pirwe, początce itd.) należą właśnie do kategoryi form istotnych i dla badania historyi języka niekiedy nader ważnych, dla których tego rodzaju zabytki piśmiennictwa poszukują się, ogłaszają i studyują.
Z tego punktu widzenia na rzecz patrząc, możnaby nam może zarzucić, że niepotrzebnieśmy więc zatrzymali charakter i wszystkie ułomności tamtoczesnéj pisowni, skoro takowe nie sięgają po za zakres sfery samego tylko pisma i nie dotyczą saméj rdzeni mówienia. Uczyniliśmy to w tém przekonaniu, że dobrze będzie, ażeby i pod tym względem uwidocznione były ówczesne piśmiennicze stosunki i trudności, z któremi łamać się trzeba było, nim przyszło do tego, że się i łacińskim alfabetem dały wreszcie w znany nam sposób oddawać wszystkie te rozMczne brzmienia, w jakie obfitują wszystkie narzecza słowiańskie, a w szczególności nasz język. Kto wie, czy nie podlegnie przy jakiéj katastrofie i ten z taką dziś troskliwością przechowywany w Szarosz Pataku nasz pomnik, ostatecznemu zniszczeniu. Na taki przypadek, nikt tego pewnie żałować potém nie będzie, że w drukowaném wydaniu nawet pisownia jego zachowana została z zatrzymaniem jéj znamion nawet zewnętrzach i przypadkowych.
Tu przyznać się do tego jednak musimy, żeśmy w trzech punktach przecie odstąpili od wyżéj określonéj zasady i że pozwoliliśmy sobie text drukować inaczéj, jak jest w kodexie, a to pod względem przecinkowania, rozłączania wyrazów i wielkich liter.
Przecinkowama w szaroszpatackim kodexie nie ma właściwie żadnego. Trafiają się w nim wprawdzie często gęsto punkta; takowe jednak najczęściéj tam są położone, gdzieby albo tylko komat powinien się znajdować, albo gdzie żadnego zgoła znaku pisarskiego być nie powinno. Gdzieby zaś konieczna była potrzeba punktu, to jest przy końcu zdania, tam nader często nie ma żadnego znaku interpunkcyi. Sądziliśmy, że chcieć być wiernym i pod tym względem autentyczności pommka, byłoby to prawie tosamo, co uniemożliwiać czytelnikowi bezwarunkowo rozumienie jego osnowy. Przecinkowanie zresztą nie dotyczy wcale saméj właściwości języka, a nam chodzi w publikacyi niniejszéj właśnie o język...

Co się tyczy rozłączania wyrazów, wiedzieć należy, że tak w tym naszym pomniku, jak i we wszystkich innych owego wieku, słowa poszczególne są zazwyczaj pisane w połączeniu. Wprawdzie nie wszystkie, ale krótsze z dłuższemi. Wszystkie tedy spójniki, przyimki, przysłówki krótsze, słowem partykuły, doczepione są do wyrazów obok położonych. Więc np. nie ma tam a ćmy były, lecz aczmi bili; nie na twarzy, lecz natwarzy; nie a duch boży na świecie nad wodami, lecz aduch boszy naszweczye nadwodamy; nie i uzrzał albo y uzrzał, lecz yuzrzał; nie a z jutra lecz azyutra; nie a k temu, lecz aktemu itd. Co większa, nie brak bynajmniej i na takich przykładach, że zamiast a odtąd napisane jest w ms. aot tąd, it.p.[1]. To nieraz tak dalece utrudnia rozumienie sensu miejsca całego, że gdyby nie pomoc, jaką się ma, z łacińskiego przekładu pisma św., który ciągle trzeba było porównywać z naszym polskim przekładem, byłoby się często w niepewności, jak te wyrazy rozumieć i jak szykować pomiędzy sobą. Owoż uważałem za stósowne oszczędzić tego trudu czytelnikowi, i dałem mu od razu wszystkie podobne wyrazy w całości i odłączeniu. A ośmielił mię do tego przykład kompetentnego w takich rzeczach sę-

  1. Zamiast a rzekąc dano tam zawsze arzekąc, albo arzkąc, przy czém trudno nieraz rozstrzygnąć, czy to a jest spójnikiem, czy należy do rzekąc.