szenye. A iusz myó̗ tedi poslal pan, abich cyó̗ uzdrowyl, a Saró̗ twó̗ zonó̗ ot dyabelstva zbauil. bo ia gesm Raphael angyol, s tich syedmy geden, gysz zawszdi stoymi przed bogem. A gdisz ony ti rzeczy usliszely, zamó̗cyly syó̗, a trzó̗só̗cz syó̗, padly na swa oblycza. Tedi gym angyol rzecze: Pokoy wam, nye boycye syó̗. bo gdiszem s wamy przebival, tocyem bil przes wolyó̗ bozó̗. gy chwalcye a spyewaycye gemu. Wydzanem[1] ot was, iakobich iadl y pyl [s] wamy. Ale ia pokarmu nyewydomego y pycya, gen od lyudzy nye moze wydzan bicz, poziwam. Przeto czas gest iusz, abich syó̗ nawrocyl k temu, gen myó̗ poslal. Ale wi chwalcye boga, a powyadaycye wszitki dziwi gego. A iako to rzekl, natichmyast od gich oczu bil wzó̗t, tak yze gego wyó̗cey nye uzrzely. Tedi richlo padszi na swa oblycza, za trsi godzini chwalyly boga. A wstawszi, wipowyadaly wszitki dziwi gego.
A otworziw Thobyas stari usta swa, pocznye chwalycz boga, rzekó̗cz: Wyelyky gesz panye na wyeki, a po wszitky wyeki krolewstwo twe. bo ti byczugesz y uzdrawyas, martwys (martwisz) y ziwysz, dowyedzes do pyeklow y viwyedzes. a nye gest, ktobi mogl ucyecz ró̗ki twey. Wiznawaycye pana boga sinowye israhelsci, a przede wszemy narodi chwalcye gy. Bo przeto was rosproszil mye...
- ↑ Widzian jestem, zdaję się.