w raju nazwany jest gorący zamiast chytry, bo po łacinie calidus i callidus w brzmieniu mało się różnią; więc wziął tłómacz callidus za calidus; — na str. 75: „których gdy głowy pozłocił“ itd. zamiast „które z głowami pozłocił“ (quas cum capitibus deauravit), wzięto zatém prepozycyą cum za spójnik gdy; — na str. 84 tłómaczy mulier nubilis dziewka szlachciąnka zamiast dorosła, wziąwszy nubilis za nobilis; — na str. 132 qui hodie boni ac mali ignorant distantiam oddaje przez „którzy dziś dobrzy i źli niewiedzą dalekości“, (zamiast dobrego i złego), wziął boni ac mali za nomin. plur; — na str. 137 per tumorem animi sui tłómaczy „s bojaźni swego umysła“, zamiast z pychy, pomieszał z sobą bowiem wyrazy tumor i timor; — na str. 169 przekłada sudes (pal, szkopuł) przez pot, oczywiście więc miesza sudes ze sudor i tym sposobem zdradza się, że z łaciny przekładał... Jeżeli na tych przykładach widzimy, że się tłómacz aż zbyt więc wiernie trzymał dosłownych znaczeń textu łacińskiéj wulgaty, o ile ją tylko zdołał w prostocie swojéj rozumieć; jeżeli ta wierność przekładu także i w porządku wyrazów po sobie następujących przez całą biblią przeprowadzona jest z najściślejszym rygorem: to nie zbywa jednak z drugiéj strony i na zadziwiających znowu tu i owdzie zboczeniach od osnowy oryginału. Czy takowe były skutkiem nieuwagi lub niewykształcenia tłómacza, czy tylko grzechem przepisywacza? czy polegają na tém, że tłómaczenie odbywało się z jakiejś kopii takiéj pisma św., która była już w łacinie błędnie stylizowana? a nakoniec, czy te zboczenia zaszły już przy przekładzie z łacińskiego na czeski, czy dopiero przy przelewie z czeskiego na polski język? tego rozstrzygnąć mnie dzisiaj już niepodobno; ale chciałem przynajmniej na miejsca takie zwrócić od czasu do czasu czytelnika uwagę, i tento więc wzgląd był najgłówniejszym powodem i przedmiotem not, któremi text biblii naszej opatrzyłem od początku do końca[1].
W dodanym na samym końcu słowniczku starałem się w porządku alfabetyczuym zestawić i jak najkrócéj wyjaśnić wszystkie wyrazy użyte w téj księdze, które czy to brzmieniem czy znaczeniem swojém nie należą już do używanych obecnie. Tylko niektóre z nich znane były Lindemu. Największą ich część napotyka się i po innych pomnikach XIV albo XV stulecia: nie brak jednakże i na takich, choć ilość ich nie jest zbyt wielka, których dotąd nie zdarzyło mi się jeszcze gdzieindziej czytać. Tak np. wyraz kmieć jest tu użyty dwa razy w znaczeniu starzec, co mi się zdaje bardzo godném uwagi. Dotąd rozumiano, że w czeskim języku kmet miało znaczenie tylko w przenośnym sensie odpowiednie łacińskiemu senior, zwierzchnik, pan. A teraz widzimy, że to pierwotnie znaczyło starzec w fizycznym względzie.
Słowniczek tych nieużywanych wyrazów ułożony być musiał koniecznie według dzisiejszéj ortografii a nie ówczesnéj; albowiem trzymanie się i w tym razie pisowni kodexu było wręcz niepodobieństwem. Prawie w każdém miejscu jeden i tensam wyraz napisany się znajduje z jakiemiś odmianami. Wszystkich tych odmian — na raz jeden — nie było można naśladować...
Ani noty moje ani też słownik nie wyczerpują materyału lingwistycznego, jaki z chwilą wyjścia téj biblii z ukrycia staje się przedmiotem wszechstronnych badań miłośników i znawców téj gałęzi literatury. Ktoby wydając ten pomnik, chciał wypełnić i pod tym względem zadanie, musiałby drugie tyle przynajmniej czasu na to poświęcić i powiększyć objętość publikacyi niniejszéj do nierównie większych rozmiarów. Moje zadanie miało być tylko wydawcy, przynoszącego gotowy materyał stu-
- ↑ Łaskawéj uczynności J. I. Kraszewskiego w Dreźnie, który na prośbę moje zadał sobie pracę porównania kilkunastu kart tego pomnika z leskowieckim kodexem, zawdzięczam wiadomość, że wielka część tych różnic i zboczeń od łacińskiego textu wulgaty znachodzi się już w stylizacji rzeczonego przekładu czeskiego. Swoją drogą pomnożyli jednak ich liczbę i polscy tłómacze albo kopiści ich.