dussa. Tako on rzecze Isaak synu swemu: Kakosz tako richlo ulowycz mogl, synu moy? A on otpowyedzal: Boza wolya bila, yze myó̗ gest richlo potkalo, czsozem chczal. Y rzeki gest Ysaak: Przystó̗p sam synu, acz czyebye pomaczam a opatrzó̗, gestlysz ty syn moy Ezau, czyly nye. A on przystó̗pyl ku oczczu swemu. A pomaczaw gego Ysaak, y rzekl: Zaprawdó̗ glos to gest Yacobow, ale ró̗ce Ezau. Y nye poznal gest gego, bo bili ró̗ce ku podobyenstwu ukazowale znamyó̗ starszego brata. Tedi on dawayó̗cz znamyó̗ pozegnanya, rzekl: Ty gesz moy syn Ezau? Otpowyedzal rzekó̗cz: Ya gesm. Tedi on opyó̗cz rzece: Przynyesysz my karmye swego lowu, synu moy, acz tobye da ma dussza pozegnanye. To on gdisz yadl, dal gemu y wyna. Tego syó̗ napyw, rzeki gest k nyemu: Przystó̗p ku mnye, a day my poczalowanye, synu moy. Przystó̗pyw, poczalowal gest gy. Y pozegnał gy panem bogem y rzekl gest k nyemu: Dacz bog tobye rosó̗ nyebyeskó̗ a tlustoszczy zemskye, przelyczne opfitoszczy wyna a oleyu, a sluzycz tobye bó̗dó̗ rod* y klanyacz syó̗, a bó̗dzesz pan bratom swim. Bocz szó̗ bó̗dó̗ klanyacz synowye maczyerze twey. a kto czyó̗ bó̗dze kló̗cz[1], ale kto czyebye bó̗dze zegnacz, poszegnan bó̗dze. A nye doczyó̗gnye Ysaac tich slow wymawacz, a Iacob winydze: owa przygedze Ezau, nawarzyw karmyey s swego lowu, a nyesse oczczu. Y rzece: Wstań oczce moy, a gedz z lowu syna twego, acz my twa dussza poszegna. Tedi gemu Isaac rzece: Kto gesz ty? A on gemu otpowyedzal: la gesm pyrworodni twoy syn Ezau. Tedi Isaak lyó̗knye syó̗, a gymye syó̗ wyelmy dzywowacz, any chczyal temu uwyerzycz. Y rzekl: A kto tu pyrwey przynyosl szwyerzyni? A ya gesm wszitkó̗ syadl drzewyey, nyszlys ty przyszedł, y pozegnalesm gi y bó̗dze poszegnan. A uszliszaw to Ezau, rzece zamó̗czyw syó̗: Pozegnay takyesz y mnye, oczce moy. Genze rzece k nyemu: Prziszedl twoy brat pyrwey, a ten wszó̗l twe pozegnanye. A on k nyemu rzece: S prawem gest rzeczono gego gymyó̗ Iakob, bocz my to yusz drugi ras uczynyl. Pyrworocztwo me mnye wzó̗l, a tak wzó̗l y posegnanye moge. Y lepak oczczu rzece: Azasz mnye takyesz nye chowal pozegnanya? Otpowyedzal Ysaak: Panem twim gegosm ostawyl, y wszitkó̗ twoyó̗ braczyó̗ pod gego panstwem, y nad wyele wyna y oleyu gestm (!) gi panem ustawyl. A czsosz tobye synu uczynycz? Gemuszto Ezau rzeki: Azaly to gedno pozegnanye masz, oczcze moy? Proszó̗ czyó̗, myli otczye, day my takyesz pozegnanye. A gdisz wyelikó̗ zaloszczyó̗ plakal, slutowal sze Isaac nad nym, y rzece k nyemu: S nyeba y z zemye takyesz bó̗dze twe pozegnanye. bó̗dzesz zyw a sluzycz myeczyem bratu twemu. A przydze czasz, yze sproszczon bó̗dzesz brzemyenya swoyu pleczu. Przetoz wezdi nyenawyedzyl Ezau Iacoba prze pozegnanye otczowo, gymzeto gy oczyecz
- ↑ Tu opuścił kilka wyrazów.