Strona:PL Biblia Krolowej Zofii.djvu/82

Ta strona została przepisana.

oczczow a k swey rodzynye, a yacz s tobó̗ bó̗dó̗. A gdisz gemu to rzekl gospodzyn, tedi poslal y zawolal Rachel a Lye na pole, gdzeszto pasl stada. Tedi rzekl gest k nyma: Wydzó̗ nynye, ysze {{roz|gesm oskarszon do waszego oczcza[1], yako wczora a przedwczorayszym dnyem. Ale bog oczcza mego bil se mnó̗ó̗, a wi dobrze wyeczye, ysze gesm wssó̗ moczó̗ sluszyl oczczu wassemu. Ale snadz wasz oczyecz sludzyl (złudził) mnó̗*, a przemyenyl moyó̗ slusbó̗ dzesszó̗cz krocz. A wsakosz nye przepuszczyl gest gemu tego bog, abi myó̗ uskodzyl. Bo rzekl gest: Gdisz czso só̗ urodzy pstrego, to bó̗dz za twó̗ slusbó̗. A wszytky sze owce zkoczyly, a pstre yagnyó̗ta gymyaly. A on lepak rzece: Byale sobye weszmyesz. Tedi lepak wszitky owce gymyali byale yagnyó̗ta. Y otyó̗l gest bog sboze oczczu waszemu, a dal mnye. A gdisz gest koly przyszedl czasz owczam kotno bicz, wydzal gesm, ysze szó̗ zchadzali s barani owce. A rzeki ku mnye angyol bozy: Iacobye! A ya gesm otpowyedzal. Tedi my rzece angyol bozy: Wnyesz (wznieś) twoge oczi wisprz, a patrz, yzecz syó̗ zchodzó̗ samczi s samyczamy ku plodzenyu plodu. Bo gesm wydzal wszitko, czso gest tobye Laban uczynyl. I rzekl gest gospodzyn k nyemu: Ia gesm bog Bethel, gdzezesto bil olegem kamyen pomazal, a szlub gesz my zaslubyl Przetosz nynye wstayn* a winydzy s teyto zemye, a wrocz szó̗ do zemye przyrodzoney. Tedista gemu otpowyedzala* Rachel a Lya: A czso swego mami u naszego oczcza, gdisz gest bog otyó̗l wszitko sboze naszemu oczczu, a dal nam a naszym synom?[2] Uczynze to, czsosz czy bog przykazal. Tedi Iacob wsadzyl dzeczi y szoni na wyelbló̗di y bral szó̗ precz. Tak pobraw swoy nabitek, a zayó̗l stada y czsokoli bil dobil (dobył) w Mezopotanyey, y bral szó̗ ku Isaakowy swemu oczczu, do zemye Kanaan. A tegoto czassu szedl bil Laban strzecz (strzyc) owyecz. A Rachel gemu bila ukradla gego modli, czso szó̗ gym modlyl. Y nye chczyal gest Iacob wsyawycz swemu czczyowy (tściowi), bi chczal uczyecz. A gdisz bil odszedl ze wszym, czso gymyal, a przes rzekó̗ szó̗ przebral i gechal ku gorze Galaad, tedi powyedzano Labanowy trzeczyego dnya, yze Iacob uczyekl. Tedi Laban poymye s sobó̗ trzy brati, y sczygal gy sedm dny y poszczygnó̗l gy na gorze rzeczoney Galaad. Y wydzal gest Laban we ssnye gospodzyna k sobye przy — chodzó̗cego, a rzekó̗czego k sobye: Choway szó̗, abi nye mowyl przeczyw Iacobowy nyczs przeczywnego. A yusz bil Iacob rospyó̗l swoy stan na gorze. A gdi bil gy Laban poszczygl s swoyó̗ braczyó̗, na teyzeto gorze ustanowyl swoy stan. Y rzekl gest ku Iacobowy: Przeczyesz to uczynyl, yszesz tagemnye zawyodl dzewky moge? Zabyó̗ czyó̗ myeczyem[3]. Przeczyesz przes me-

  1. Zupełne nierozumienie pierwotworu!
  2. Przekład niedosłowny i z wielu opuszczeniami
  3. Albo pisarz albo tłómacz rzecz zupełnie pobałamucił.