— A ty daj spokój moim córkom — odrzucił stary w odpowiedzi.
Dziewczęta przesiadły się na inne miejsce.
— Tak! Opowiem, co mi się spodoba! — powtórzył Aslak. — Wódka w brzuchu, rozum w głowie! Kto da popić, ten się dowie! — wyrecytował Aslak i klasnął w dłonie.
— Będziesz to gadał, co my każemy, — powiedział człowiek na łóżku — bo wódka jest nasza!
Aslak otworzył szeroko oczy.
— Cóż to ma niby znaczyć? — spytał.
— To znaczy, że ten, kto tuczy świnię, ma prawo ją zakłuć!
Aslak zamknął oczy, pochylił głowę, opuścił ją na piersi i milczał.
Odzywano się doń, zachęcano, ale udawał, że nie słyszy.
— Wódka go dobiła! — rzekł człowiek na łóżku.
Usłyszawszy to, otworzył Aslak oczy i roześmiał
się.
— No dobrze! — zawołał — opowiem wam wesołą historyjkę, której nie słyszeliście jeszcze! — Śmiał się bezgłośnie, oczami i całą twarzą.
— Dzisiaj jest naprawdę w humorze! — powiedział ojciec pana młodego.
— To za darmo! — zawołał Aslak i dodał, wyciągając rękę. -— Ano, jeszcze kieliszek na drogę... zaraz ruszam z miejsca.
Strona:PL Björnstjerne Björnson - Dziewczę ze Słonecznego Wzgórza.djvu/077
Ta strona została uwierzytelniona.