Strona:PL Björnstjerne Björnson - Dziewczę ze Słonecznego Wzgórza.djvu/144

Ta strona została uwierzytelniona.

— Zdaje mi się, że on nie prędko wróci! — ozwał się Torbjörn.
— Tak jest najlepiej! — odparł Sämund. Szczęścia musi szukać w obczyźnie, kto go nie ma w domu!
I znowu szli, nic nie mówiąc.
— Minęliśmy łan pszenicy — rzekł Torbj oni.
— To nic! Obejrzymy za powrotem.
Szli dalej, a Torbjörn nie pytał dokąd idą, gdy minęli granicę Grunlinden.