Strona:PL Blaise Pascal-Myśli 067.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

całego świata; przyzwala, aby zachować zasłonę wobec wszystkich innych ludzi; wyjąwszy jednego, przed którym nakazuje odsłonić dno swego serca i ukazać się takimi, jakimi jesteśmy. Tego tylko jedynego człowieka w świecie nakazuje nam wywieść z błędu i zobowiązuje go do niezłomnej tajemnicy, która sprawia, iż ta świadomość jest w nim tak jakby jej nie było. Czy można sobie wyobrazić coś bardziej miłosiernego i łaskawego? A mimo to, zepsucie człowieka jest takie, iż jeszcze to prawo wydaje mu się twardem; i to jest jedna z głównych przyczyn, która zbuntowała przeciw Kościołowi znaczną część Europy.
Jakże niesprawiedliwe i nierozumne jest serce człowieka, iż może znajdować złem obowiązek dopełnienia wobec jednego człowieka tego, coby mu się poniekąd godziło uczynić wobec wszystkich! Żali bowiem sprawiedliwem jest, abyśmy ich oszukiwali?
Są rozmaite stopnie tego wstrętu do prawdy; ale można powiedzieć, iż znajduje się on u wszystkich w jakimś stopniu, ponieważ jest nieodłączny od miłości własnej. Ta niewczesna drażliwość nasza jest przyczyną, iż człowiek, zniewolony przyganić drugiemu, musi szukać tylu omówień i złagodzeń, aby go nie urazić. Trzeba mu pomniejszać nasze błędy, udawać że je usprawiedliwia, wplatać pochwały i zapewnienia sympatji i szacunku. A i tak lekarstwo pozostaje gorzkiem dla miłości własnej. Zażywa go ona najmniej jak może i zawsze ze wstrętem, a często nawet z ukrytym żalem dla tych, którzy je podają.
Zdarza się stąd, iż, jeżeli ktoś ma jakiś interes w tem aby zachować naszą przyjaźń, uchyla się od oddania przysługi, o której wie że nam jest niemiłą; raczy nas tak, jak chcemy aby nas baczono. Nienawidzimy prawdy, kryją ją nam; chcemy aby nam pochlebiano, pochlebiają nam; lubimy aby nas oszukiwano, oszukują nas.
Stąd pochodzi, iż każdy szczebel powodzenia, który nas wznosi w świecie, oddala nas tem więcej od prawdy, ponieważ ludzie bardziej się boją zranić tych, których życzliwość