Strona:PL Blaise Pascal-Myśli 068.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

jest bardziej korzystna, a niechęć niebezpieczna. Monarcha może być pośmiewiskiem całej Europy, a tylko on sam nie będzie o tem nic wiedział. Nie dziwię się: mówienie prawdy jest korzystne dla tego komu się ją mówi, ale niekorzystnem dla tych, którzy ją mówią, ponieważ ściągają na się nienawiść. Owo ci którzy żyją w bliskości możnych, bardziej miłują własne korzyści, niż dobro książęcia któremu służą; co za tem idzie, nie pilno im wyświadczyć mu przysługę, szkodząc sobie samym.
Nieszczęście to jest z pewnością większe i częstsze przy znacznej fortunie; ale i najmniejsi nie są wolni od niego, ponieważ jest zawsze jakaś korzyść w tem, aby posiadać miłość u ludzi. Tak więc, życie ludzkie jest jeno nieustanną złudą; ludzie oszukują się jeno wzajem i karmią pochlebstwami. Nikt nie mówi o nas w naszej przytomności, tak jak mówi w naszej nieobecności. Związek, jaki istnieje między ludźmi, opiera się jedynie na tem wzajemnem oszukaństwie; niewiele ostałoby się przyjaźni, gdyby każdy wiedział, co przyjaciel mówi o nim kiedy go niema, mimo że mówi o nim wówczas szczerze i beznamiętnie.
Człowiek jest tedy jeno przebraniem, jeno kłamstwem i obłudą; i w sobie samym i w stosunku do drugich. Nie chce, aby mu mówiono prawdę, stara się jej nie mówić innym; a wszystkie te skłonności, tak oddalone od sprawiedliwości i rozumu, posiadają przyrodzone korzenie w jego sercu.[1]

101.

Twierdzę stanowczo, iż, gdyby wszyscy ludzie wiedzieli co mówią wzajem o sobie, nie byłoby w świecie ani czterech przyjaciół; okazuje się to ze sprzeczek, wywołanych od czasu do czasu niedyskretnem powtórzeniem. Powiadam więcej: wszyscy ludzie byliby...

  1. Myśl Pascala zmierza ku temu, że człowiek jest naturą skażoną, co można objaśnić jedynie grzechem pierworodnym.