Strona:PL Blaise Pascal-Myśli 084.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

urojone, a zaniedbujemy prawdziwe. A jeżeli posiadamy albo spokój, albo szlachetność, albo wierność, kwapimy się rozpowiadać o tem, aby przywiązać te cnoty do naszego drugiego istnienia, i raczej odjęlibyśmy je od siebie, aby przyczepić tamtemu; stalibyśmy się z ochotą tchórzami, gdybyśmy tem mogli nabyć reputacji odważnych.[1] Wielka to oznaka nicości własnego naszego istnienia, iż nie umiemy się zadowolić jednem bez drugiego, i zamieniamy często jedno za drugie! Ktoby bowiem nie oddał życia dla ocalenia swego honoru, byłby bezecnikiem.

148.

Jesteśmy tak niesyci chwały, iż chcielibyśmy aby nas znała cała ziemia, nawet ludzie którzy przyjdą wówczas kiedy nas nie będzie; a tak letcy, iż szacunek kilku osób które nas otaczają cieszy nas i zadawala.

149.

Nie dbamy o to, aby nas szanowano w miastach przez które przejeżdżamy; ale, kiedy mamy zabawić w którem jakiś czas, wówczas dbamy. Jak długi musi być ten czas? Proporcjonalny do naszego nikłego i kruchego trwania.

150.

Próżność jest tak zakorzeniona w sercu człowieka, iż żołdak, cham, kuchta, tragarz, chełpi się i chce aby go podziwiano. Filozofowie nawet pragną tego; a ci, którzy piszą przeciw temu, chcą mieć tę chwalę iż dobrze napisali; i ci, którzy ich czytają, chcą mieć chwałę że ich czytali; i ja, który to piszę, mam może to pragnienie; i może ci, którzy to będą czytali...

151.

Chwała. — Podziw psuje wszystko od dzieciństwa. „O, jak to dobrze powiedziane! o, jak on to dobrze zrobił! jaki grzeczny!“ etc.

Dzieci w Port-Royal,[2] których nie podnieca się tą ostrogą zazdrości i chluby, popadają w opieszałość.

  1. Por. Montaigne, I, 41.
  2. Siedziba jansenistów.