Strona:PL Blaise Pascal-Myśli 126.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

zaczynamy widzieć i dalej; nic nie powstrzyma chyżości naszego umysłu. Niema, powiadają, reguły, któraby nie miała jakiego wyjątku, ani prawdy tak ogólnej, iżby nie chybiała z którejś strony. Wystarczy, aby nie była bezwarunkowo powszechna, a już jesteśmy skłonni stosować wyjątek do obecnego przedmiotu i mówić: „To niezawsze jest prawda; bywają tedy wypadki, w których nie jest tak“. Pozostaje jedynie wykazać, że ten wypadek jest z ich liczby; i trzebaby być bardzo niezręcznym albo nieszczęśliwym, aby tego kiedyś nie osiągnąć.

264.

Nie znudzi nas jeść i spać codziennie, głód bowiem i senność odradza się: inaczej znudziłoby. Tak, bez głodu rzeczy duchowych, nudzą one człowieka: głód sprawiedliwości, ósma szczęśliwość.[1]

265.

Wiara powiada wprawdzie to, czego nie mówią zmysły, ale nie mówi rzeczy przeciwnych temu, co one widzą. Stoi ponad niemi, ale nie nawspak nim.

266.

Ileż gwiazd, które nie istniały dla dawniejszych filozofów, odkryły nam lunety! Zaczepiano wręcz Pismo św. co do ilości gwiazd[2], powiadając: „Jest ich tylko tysiąc i dwadzieścia dwie[3], wiemy o tem“.

Są zioła na ziemi: widzimy je. — Z księżyca nie widzielibyśmy ich. — A na tych ziołach włoski; a na tych wioskach małe zwierzątka; ale potem już nic.[4] — O zarozumialcy! — Ciała złożone składają się z pierwiastków, a pierwiastki, nie. — O zarozumialcy! ileż mieści jeden punkt! Nie trzeba mówić, że istnieje to, czego się nie widzi. — Trzeba tedy mówić jak inni, ale nie myśleć jak oni.

  1. Ośm błogosławieństw, Mat., V, 1.
  2. Jerem. XXXII, 22.
  3. Cyfra podana przed Ptolomeusza.
  4. Pascal przeprowadza tu dyskusję z niedowiarkiem.