Mogę sobie dobrze wyobrazić człowieka bez rąk, nóg, głowy (jedynie bowiem doświadczenie uczy nas, że głowa jest potrzebniejsza od nóg). Ale nie mogę sobie wyobrazić człowieka b z myśli: to byłby kamień albo bydlę.
Co odczuwa w nas przyjemność? ręka? ramię? ciało? krew? okaże się, iż musi to być coś niematerjalnego.
Machina arytmetyczna[1] działa w sposób bardziej zbliżony do myśli, niż wszystko to, co robią zwierzęta; ale nie czyni nic, coby mogło świadczyć, że ma wolę jak zwierzęta.
Historja o szczupaku i żabie Liancourt’a[2]: robią to ciągle, i nigdy inaczej, i żadnej innej rzeczy rozumnej.
Gdyby zwierzę czyniło z rozumu to, co czyni z instynktu[3], i gdyby mówiło z rozumu to, co mówi z instynktu, w przedmiocie polowania, i aby ostrzec towarzyszy iż zdobycz znalazła się albo zgubiła, mówiłoby też w okolicznościach najbardziej je poruszających, np. aby rzec: „Przegryźcie ten sznur, który mnie rani, a którego nie mogę dosięgnąć“.