Strona:PL Blaise Pascal-Myśli 195.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

to, myśli że jest wszystkiem, i nie widząc koło siebie ciała od któregoby zależał, mniema iż zależy jeno od siebie i chce uczynić sam siebie ośrodkiem i ciałem. Ale, nie mając w sobie samym zasady życia, schodzi jeno na manowce i zdumiewa się w niepewności swego istnienia, czując dobrze że nie jest ciałem, a mimo to nie widząc aby był członkiem ciała. Wreszcie, kiedy dochodzi do poznania siebie, staje się jakoby wrócony sobie i miłuje się już tylko dla ciała; żałuje swych minionych zbłąkań.
Nie mógłby z natury swojej miłować innej rzeczy, inaczej niż dla siebie samego i aby ją sobie zniewolić, ponieważ każda rzecz miłuje siebie więcej niż wszystko. Ale, kochając ciało, kocha samego siebie, ponieważ ma istnienie tylko w niem, przez nie i dla niego: qui adhaeret Deo, unus spiritus est.[1]
Ciało kocha rękę; a ręka, gdyby miała wolę, powinnaby kochać się w taki sam sposób jak dusza ją kocha.[2] Wszelka miłość sięgająca poza to, jest niesprawiedliwa.
Adhaerens Deo unus spiritus est. Kocham siebie, ponieważ jestem członkiem Chrystusa; kocham Chrystusa, ponieważ jest ciałem, którego jestem członkiem. Wszystko jest jedność, jedno jest w drugiem, jak trzy Osoby.

484.

Dwa prawa wystarczają dla kierowania całą Rzeczpospolitą chrześcijańską, lepiej niż wszystkie prawa polityczne.

485.

Prawdziwą i jedyną cnotą jest tedy nienawidzić siebie, jesteśmy bowiem nienawistni przez swą pożądliwość, a szukać istoty naprawdę godnej kochania, aby ją kochać. Ale, ponieważ nie możemy kochać tego co jest zewnątrz nas, trzeba kochać istotę któraby była w nas, a któraby nie była nami; i to jest prawdą dla każdego ze wszystkich ludzi. Owóż, jedynie

  1. I Cor. VI, 17, „Kto się łączy z Bogiem, jest z nim jednym duchem.“
  2. t. j. z punktu widzenia całego ustroju.