Istota powszechna jest taką. Królestwo boże jest w nas: dobro powszechne jest w nas, jest nami samymi i nie jest nami.
Za czasu niewinności człowieka godność człowieka polegała na tem, aby posługiwać się i władać stworzeniami; dziś, aby oddzielać się od nich i czynić ich poddanym.
Fałszywą jest wszelka religja, która, w swojej wierze, nie ubóstwia Boga jako zasady wszystkich rzeczy, i która, w swojem poczuciu moralnem, nie kocha jedynego Boga jako celu wszystkich rzeczy.
... Ale niemożliwe jest, aby Bóg był kiedykolwiek celem, jeżeli nie jest zasadą. Kierujecie wzrok ku górze, ale stoicie nogami na piasku: ziemia osunie się, i padniecie spoglądając w niebo.
Jeżeli istnieje jedna zasada wszystkiego, musi być jeden cel wszystkiego: wszystko przez niego, wszystko dla niego. Trzeba tedy, aby prawdziwa religja uczyła nas ubóstwiać tylko jego i kochać tylko jego. Ale, ponieważ nie jesteśmy zdolni ubóstwiać tego czego nie znamy i kochać czego innego jak siebie, trzeba aby religja, która uczy o tych obowiązkach, pouczała nas także o tej niemocy, i aby nam także wskazała lekarstwa. Uczy nas, że wszystko straciliśmy przez jednego człowieka, i zerwał się związek między Bogiem a nami, i że, przez jednego człowieka, związek ten się naprawił.
Rodzimy się tak sprzeczni z tą miłością Boga, a jest ona tak potrzebna, iż musimy snać rodzić się winni, albo Bóg byłby niesprawiedliwy.
Ludzie, nie będąc nawykli tworzyć wartości, lecz tylko nagradzać je tam gdzie je znajdą istniejące, sądzą o Bogu wedle samych siebie.