Gdyby djabeł dopomagał nauce która go niweczy, byłby w rozterce z sobą, jak powiadał Jezus Chrystus. Gdyby Bóg popierał naukę która niweczy Kościół, byłby w rozterce z sobą: Omne regnum divisum[1]... Chrystus działał bowiem przeciw djabłu i niweczył jego władzę nad sercami (czego znakiem jest egzorcyzm) dla utrwalenia królestwa bożego. Jakoż dodaje: Si in digito Dei... regnum Dei ad vos[2].
Wielka jest różnica pomiędzy kuszeniem a wprowadzaniem w błąd. Bóg kusi, ale w błąd nie wprowadza. Kusić, znaczy nastręczać sposobności, które nie narzucają musu uczynienia — o ile się nie kocha Boga — jakiejś rzeczy. Wprowadzić w błąd, znaczy stawiać człowieka w konieczności wyciągnięcia wniosku i podążenia za fałszem.
Abraham, Gedeon: znaki ponad objawienie. Żydzi błądzili, sądząc o cudach przez Pismo. Bóg nigdy nie opuścił swoich prawdziwych wyznawców.
Wolę iść raczej za Chrystusem niż za kim innym, ponieważ ma za sobą cudy, proroctwa, naukę, ciągłość, etc.
Donatyści[3]: niema cudu, któryby zniewalał do powiedzenia że jest z djabła. Im bardziej się rozważa szczegółowo Boga, Chrystusa, Kościół...
Gdyby nie było fałszywych cudów, byłaby pewność. Gdyby nie było prawidła dla rozróżniania ich, cudy byłyby bezużyteczne, i nie byłoby przyczyny w nie wierzyć.
Owóż, niema po ludzku ludzkiej pewności, ale jest racja.
Albo Bóg potępił fałszywe cudy, albo je przepowiedział; i jednem i drugiem wzniósł się ponad to co z naszego punktu jest nadprzyrodzone, i wzniósł z sobą i nas.