się przybyli od lewej strony, Sędzina i prowadzący ją pod rękę Brylański; ten ostatni ukłoniwszy się Mani, zostaje z nią tamże. Sędzina wchodzi prędko na scenę.
Mania z Brylańskim stoją przez jakiś czas nic prawie do siebie nie mówiąc; po chwili, widać w głębi przechodzącą się panią Dołężynę z Emiliją, Mania przybiega ku nim i rozmawiają. Brylański zostaje sam w ganku.)
Sędzina (prędko chwytając męża za ręce i prowadząc naprzód sceny.) Brylański widocznie zajął się Manią.
Sędzia. Widocznie? po czemże Basia poznała?
Sędzina (j. w.) Spotkał mię, gdym wychodziła z łazienki, przywitał, i on co tak mało mówi, zapytał się o nią.
Sędzia. Proszę!
Sędzina Potem, ofiarował się odprowadzić mnie i podał mi rękę.
Sędzia. Rzeczywiście, na takie gorąco, to ofiara, jak honor kocham.
Sędzina. Tylko bez konceptów, bardzo proszę...
Sędzia (całując ją w rękę.) Przepraszam. No, ale i cóż z tego wszystkiego?
Sędzina. To z tego, że będzie mężem Mani. To jest człowiek bardzo przyzwoity, i wątpię żeby się lepsza partja trafiła. Oto wiadomości, które o nim zebrałam mieszka w Lubelskim, ma dwieście włók i jest hrabią, prawdziwym hrabią...
Sędzia (n. s.) Niewiem, czy trzeba jej powiedzieć o reumatyzmie.
Sędzina. Przytem Mania mu sprzyja, a przynajmniej nie ma do niego wstrętu, jak do Albina...
Sędzia (obejrzawszy się w głąb.) Nie powiem, żeby byli sobą zbytecznie zajęci... (w ganku Brylański sam siedzi na ławce, przeglądając pilnie papiery, które dobył z kieszeni; Mania w głębi przechadza się z Emilją.)
Sędzina. Widzisz przecie, że się spotkały z Emilką... W każdym razie trzeba się wziąść do rzeczy bez straty czasu, bo wody się skończą, on sobie pojedzie i gdzie go szukać... a mówię ci, że widocznie się zakochał, już ja się znam na tem; tylko trzeba go ośmielić, rozbudzić... ludzie tego usposobienia, co on, lubią się ociągać.
Sędzia. Cóż na to poradzić?
Sędzina. Musisz go zręcznie wybadać, a przedewszystkiem dać do zrozumienia, że jeżeli Manię bałamuci...
Sędzia. Bałamuci? oh! co znowu...
Sędzina. Tak jest! bałamuci, bo wszyscy już o tem gadają... Więc mówię ci, trzeba mu dać do zrozumienia, że powinien się stanowczo zdecydować.. Już to twoja rzecz... Wybadaj go zręcznie... zostawiam was samych... (odchodzi na prawo. Mania od kilku chwil odeszła z panną Emilją w lewą stronę.)
Sędzia (n. s.) Basia kapitalna, jak honor kocham... jak tylko jest co drażliwego, zaraz mnie wypycha...
Brylański (wstawszy z ławki i schowawszy papiery, staje we