Strona:PL Bobrowski - Pamiętniki.djvu/34

Ta strona została przepisana.

pierwszą osobą, którą ze wspomnień dzieciństwa pamięcią przywołać mogę ― wcześniej niż rodziców nawet, a jaką mi się z pierwszych wrażeń przedstawiła, taką ją znałem aż do śmierci. Była to postać nie tylko mnie dziecku, ale i wszystkim którzy się do niej zbliżali, głębokie uszanowanie nakazująca. Pięknych rysów twarzy ― wielkiej powagi, spokoju i stałości oblicza, znakomitego sądu i rozumu niewiasta. Nieubłagana dla siebie w czem rozumiała swój obowiązek, a niezrównanej pobłażliwości dla innych, chociaż dla dzieci była dość wymagającą i nie psuła nas wcale, zwyczajem babek. Ukochana i uszanowana w rodzinie własnej i męża, poważana i szanowana w całej okolicy »Pani Marszałkowa« wnosiła z sobą wszędzie taki urok powagi, że w jej obecności nikt ani z krewnych ani z obcych nie śmiał wprowadzić materyi do rozmowy nie zwróciwszy się do niej, nikt nie śmiał dyskusyi zakonkludować, nie usłyszawszy jej zdania. A w tej powadze nie było nic sztucznego lub narzucającego się. Całe jej życie i wszystkie jego czyny złożyły się na to. Była ona córką Józefa Poradowskiego (h. Korab’) szambelana kr. (z Gnoińskiej) plenipotenta generalnego Prota Potockiego i Radziwiłłów ołyckich. Przy upadku pierwszego stracił z górą 100.000 zł. nie chcąc na zbankrutowanym przyjacielu należności poszukiwać. Przy ecdywizyi zaś dóbr Rzadziwiłłowskich (poza obrębem ordynacyi zostających) dostał lichą wioseczkę Palcze w powiecie dubieńskim, za dług dwa razy przenoszący jej wartość i tam w podeszłym wieku przemieszkiwał sam, owdowiawszy i rozporządziwszy dziećmi. Rzadkiej słodyczy i pięknej postaci był to staruszek, pamiętam go dobrze, bo nieraz bywałem u niego z babką w Palczu, a umarł w 1837 r.
Otóż kiedy pani Protowa Potocka (z domu Lubomirska) porzuciła męża, córka ich (1° voto Kalinowska, 2° Czeliszczewa, 3° Piechowska ― nie licząc kochanków) z guwernantkami i nauczycielami bawiła przez czas dość długi u pp. szambelanowstwa Poradowskich w Woroszyłówce (pod Winnicą ― trzymał ją p. szambelan zastawą) to z nią razem kończyła edukacyą i córka ostatnich Ewa, a moja babka, a chociaż koleżanki rozeszły się w późniejszem życiu do antypodów, niemniej jednak babka moja z udzielanych na stopę wielko-pańskiego wychowania nauk, skorzystać potrafiła. W 14 r. życia wydano ją za dziadka mego Michała Pilchowskiego, po którym została wdową mając lat 37, i będąc jeszcze wcale piękną, chociaż była małego wzrostu. Ciężkie pożycie z despotycznym mężem, ale wcale wykształconym ― wy-