Strona:PL Bogdanowicz Edmund - Sępie gniazdo.djvu/086

Ta strona została uwierzytelniona.

a grupa jeźdźców skierowała się również w tę samą stronę, częścią wyprzedzając ich, częścią pozostając wtyle.
Wszyscy podążyli ku lasowi, rysującemu się na widnokręgu.






ROZDZIAŁ XI.

Kryjówka bandytów.


Piotruś przyglądał się wszystkiemu uważnie i kiedy cały oddział sunął ku lasowi, i on począł przygotowywać się do drogi. Nie mógł jednakże opuszczać zaraz swej kryjówki, gdyż zostałby natychmiast spostrzeżony. Postanowił tylko zaobserwować, w którem miejscu jeźdźcy utoną w głębinach lasu, aby potem dopiero bokiem dotrzeć do tego samego punktu i stąd już pójść za tropem.
Wprawdzie interes własny kazał Piotrusiowi zdążać jak najprędzej do Bogoty, a przytem, stosownie do rad otrzymanych, mieć się samemu na ostrożności, ale z drugiej strony jakieś głęboko utkwione w jego sercu uczucie nie pozwalało mu